Andrzej Piaseczny odpowiedział na krytykę wokół występu w Opolu. To uciszy burzę w sieci?

W tym roku Andrzej Piaseczny miał w Opolu mnóstwo pracy. Piosenkarz nie tylko poprowadził jeden z koncertów, ale również zaśpiewał na scenie amfiteatru. Niestety występ nie spotkał się z pozytywnym odbiorem.

Festiwal w Opolu już za nami. Była to pierwsza tak duża impreza zorganizowana po zmianach w Telewizji Polskiej. Na scenie w amfiteatrze pojawiły się dawno niewidziane gwiazdy. Po latach przerwy do programu powrócił również Kabareton. Wyjątkowo poprowadził go Marcin Wójcik, który w ostatniej chwili zastąpił  Piotra Bałtroczyka. Z kolei na pierwszym koncercie konferansjerem był Andrzej Piaseczny. Niestety widzom nie przypadła do gustu nowa rola piosenkarza. Sporo gorzkich słów padło również o części muzycznej. Piaseczny w końcu zdecydował się przerwać milczenie i skomentował swój występ. Jeśli chcesz zobaczyć, jak Andrzej Piaseczny prezentował się w Opolu, zajrzyj do galerii na górze strony. 

Zobacz wideo Opole "znów łączy"? Tatiana Okupnik: Mamy segregacji ciąg dalszy

Andrzej Piaseczny odniósł się do pogłosek o playbacku. "To akurat z******te" 

Piosenkarz najwyraźniej nie przejmuje się negatywnymi komentarzami ze strony widzów. Zarówno on, jak i Kayah, z którą współprowadził koncert, cieszyli się z każdej minuty spędzonej na scenie. "To akurat z*******e... kiedy mówią, że jak z playbacku... a był żywiec" - pisał Piaseczny na Instagramie o swoim występie. Później opublikował rolkę, w której podziękował piosenkarce za współprowadzenie. - Dziękuję wszystkim, którzy trzymali za nas kciuki, mimo że mnie język poplątał się co najmniej kilka razy. Dziękuję też tobie, Kasieńko. Kocham cię. Nie mogło się podobać wszystkim - mówił.  

61. KFPP w Opolu. Kayah na koncercie 'Zakochani są wśród nas'
61. KFPP w Opolu. Kayah na koncercie 'Zakochani są wśród nas' Akpa.pl/ Mieszko Piętka

Tak widzowie ocenili Kayah i Andrzeja Piasecznego. "Nie da się tego słuchać" 

Po koncercie w sieci pojawiło się mnóstwo negatywnych komentarzy. Najbardziej oberwało się prowadzącym. "Pomyłka goni pomyłkę... Szkoda, że koncertu nie prowadzą profesjonalni konferansjerzy. Piaseczny jeszcze jakoś ratuje sytuację, ale Kayah w tej roli to nieporozumienie", "Konferansjerka do wymiany. To jest chyba jakiś żart!" - pisali. Inne zdanie miał na ten temat obecny na miejscu redaktor Plotka. - Jest dużo improwizacji w prowadzeniu Kayah i Andrzeja Piasecznego. Pozwalają sobie na dużo zmian w stosunku do prób i tekstu z promptera. To w sumie podoba się publiczności w amfiteatrze, bo są zabawni, ale telewidzowie mogą te przejęzyczenia i zająknięcia odbierać zupełnie inaczej - tłumaczył Marcin Wolniak. A co wy myślicie o Kayah i Andrzeju Piasecznym w roli prowadzących? Dajcie znać w sondażu na końcu artykułu! ZOBACZ TEŻ: Dawno niewidziana Ewelina Flinta zachwyciła w Opolu! Spójrzcie na tę sukienkę

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.