Alicja Bachleda-Curuś od lat mieszka w Los Angeles i robi karierę aktorską poza granicami naszego kraju. W 2008 roku na planie filmu "Ondine" poznała Colina Farrella. Połączył ich romans, którego owocem jest 15-letni syn Henry Tadeusz. Chociaż związek Alicji Bachledy-Curuś i irlandzkiego aktora zakończył się w 2011 roku, gwiazda wielokrotnie podkreślała, że pozostają w zgodzie i wspólnie wychowują syna. Kilka lat temu media donosiły o wysokich alimentach, jakie Farrell płacił na syna. Teraz amerykański portal Idol Networth wycenił majątek Bachledy-Curuś. Robi wrażenie.
Według portalu majątek Alicji Bachledy-Curuś wynosi aż 34 miliony dolarów. To ogromna kwota, ale warto podkreślić, że aktorka należy do zamożnego podhalańskiego rodu. Jej stryj Adam Bachleda-Curuś wraz z synami prowadzi spółkę Bachleda Grupa Inwestycyjna, która specjalizuje się m.in. w działalności hotelarskiej. Jego majątek wyceniany jest na ok. 850 mln zł. Alicja Bachleda-Curuś mieszka na co dzień w luksusowej willi w Los Angeles. Jak podaje "Fakt", wynajem kosztuje 14 tysięcy dolarów miesięcznie, natomiast nieruchomość wyceniania jest na około trzy miliony dolarów. Zdjęcia z wnętrz domu Alicji Bachledy-Curuś oraz kadry z jej synem znajdziecie w galerii na górze strony.
Kilka lat temu media donosiły, że Colin Farrell płaci na syna alimenty wynoszące równowartość 100 tys. zł miesięcznie. Alicja Bachleda-Curuś odniosła się do tego w wywiadzie dla magazynu "Grazia". Zapewniła, że wspólnie z byłym partnerem wychowuje syna, jednak sama jest niezależna finansowo. - Od wyjazdu z Polski zrobiłam ok. 20 filmów w Stanach i Niemczech, ale uwagę zwraca tylko to, jakie mam relacje z Colinem, jakie alimenty dostaję i jakiej wielkości mam kredyt. O alimenty nigdy nie występowałam, również nie posiadam wspomnianego kredytu - mówiła. - Nie wychowuję Henry'ego sama. Mam z jego tatą bardzo dobre relacje i mimo że nie jesteśmy razem, wychowujemy Henia wspólnie w miłości i przyjaźni. Myślę, że to była i jest najlepsza z opcji - dodała.