Lindę Evangelistę po dziś dzień uważa się za ikonę modelingu. Pochodząca z Kanady supermodelka wystąpiła na ponad 700 okładkach magazynów mody, m.in. 24-krotnie na pierwszej stronie włoskiej edycji czasopisma "Vogue". Okrzyknięto ją "kameleonem przemysłu modowego", ze względu na fakt, że wyglądała spektakularnie w każdej fryzurze, a tę zmieniała często - długie, krótkie, blond, ciemne, rude. Bez różnicy. Evangelista po prostu olśniewała urodą.
Niestety, jak widać nawet najpiękniejsze kobiety świata mają kompleksy. Linda Evangelista, ikona lat 90. i ulubienica projektantów, niemal dziesięć lat temu, dobiegając 50-tki, wybrała się na zabieg kosmetyczny. A raczej kilka, bo wybrała aż siedem sesji kriolipolizy, będącej w teorii "nieinwazyjną liposukcją".
Modelka zaskoczyła wszystkich swoją obecnością na Gali MET w 2024 roku. Evangelista miała na sobie biały top bez rękawów z grubymi drapowaniami i dopasowaną białą spódnicę z grubymi zakładkami. Kanadyjka założyła także długie białe rękawiczki zakrywające bicepsy i uzupełniła stylizację białymi szpilkami z odkrytymi palcami. Swoją naturalną urodę podkreśliła delikatnym makijażem, w tym różową szminką. Zdjęcia Lindy Evangelisty z Gali MET, gdzie zachwyciła wszystkich, a także jak wyglądała przed laty zanim dotkliwie ją "oszpecono" znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Jest taka marzycielska i lekka – lekka jak chmura. Czuję się w tym [outficie - red.] bardzo dobrze i jestem naprawdę, naprawdę, naprawdę szczęśliwa
- mówiła dziennikarzom magazynu "Vogue" podczas wydarzenia.
Zabieg kriolipolizy, czyli "zamrażania komórek tłuszczowych" wywołał u Evangelisty stan zwany "Paradoxical Adipose Hyperplasia", czyli przerost tkanki tłuszczowej. Według firmy, która wprowadziła go na rynek, groźny efekt uboczny występuje "tylko" w jednym na cztery tysiące zabiegów. Innego zdania jest American Society of Plastic Surgeons, mówiące, że może wystąpić w aż 0,72 proc. przypadków (jeden na 138 razy). Linda Evangelista pod koniec września 2021 roku opublikowała oświadczenie, w którym przyznała się do wykonywania tego zabiegu, który miał "trwale ją oszpecić" i pozostawić "niezdolną do dalszego wykonywania zawodu". Przyznała też, że będzie domagać się 50 mln dolarów odszkodowania od producenta.