Ukochany Dody Dariusz Pachut niedawno obchodził 39. urodziny. Z tej okazji wraz z bliskimi wybrał się do eleganckiej restauracji, gdzie miał okazję zdmuchnąć świeczki na torcie i spróbować "najsłynniejszej kanapki na świecie" czyli Ruben Sandwich. Na imprezie nie zabrakło jego ukochanej Dody. Jakiś czas temu w mediach pojawiły się plotki, że para się rozstała, ale sami zakochani wytłumaczyli, że są wyssane z palca i podkreślili, że nie chcą epatować swoim uczuciem w sieci. Jak na razie konsekwentnie się tego trzymają, ale... z małymi wyjątkami. Tym razem Dariusz Pachut zabrał się za rozpieszczenie Dody i przygotował dla wokalistki wiosenny obiad z młodych ziemniaczków.
Na InstaStories Dariusza Pachuta pojawiła się relacja z niedzielnego pichcenia w kuchni. Tajemniczym operatorem, który zarejestrował popisy sportowca była Doda. Mimo że wokalistka podczas nagrania nie pisnęła ani słówka, to zdradził ją piesek Wolfie, który bawiąc się plastikową butelką, narobił hałasu za cały tłum. Dariusz Pachut postanowił rozpieścić ukochaną młodymi pieczonymi ziemniaczkami z dipem awokado. Partner wokalistki najpierw ugotował ziemniaki w mundurkach, a następnie rozgniecione dnem kubka wstawił je do rozgrzanego piekarnika, aby je lekko spiec. Do awokado Pachut dorzucił kolendrę i orzechy nerkowca, a całość zmielił w blenderze. Uwagę na nagraniu zwróciło wyjątkowe "narzędzie kuchenne", jakim posługiwał się ukochany Dody. Pachut wykorzystał różowy kubek z wizerunkiem barana i wodnika, czyli znakami zodiaku jego i Dody. Romantycznie?
Doda i Dariusz Pachut są w związku już od półtora roku. Wokalistka podczas swojej autorskiej audycji radiowej "Dodaphone" w radiu RMF FM wyjawiła, jakimi słowami poderwała ukochanego. - Mogę powiedzieć, mam nadzieję, że mój partner się nie obrazi, o takim pierwszym tekście, już kultowym - wszyscy się z niego śmieją. Kiedy się pierwszy raz zobaczyliśmy na żywo... - zaczęła Doda. Wokalistka przyznała, że w sprawach randkowania w nastoletnich czasach doradzał jej tata. - Jak widzę umięśnionego - znaczy widziałam, bo teraz już się tak nie rozglądam prawda - mężczyznę, to nie mówię bardziej tekstami kobiecymi tylko jak mój ojciec, bo się wychowałam razem z nim na siłowni, wśród kulturystów, facetów, którzy podnosili ciężary. Sama też bardzo lubię sport, więc mówię tą terminologią bardziej kulturystyczną. Mówię: No i gdzie te motyle masz? Z Instagrama? Bo motyle to są te najszersze części pleców prawda? - zapytała Pachuta podczas pierwszego spotkania.