8 kwietnia na antenie TV Republika zadebiutowała śniadaniówka "Wstajemy!". Gospodarzami programu zostali Anna Popek i Rafał Patyra. Pierwsze dni programu można określić w kategoriach serii wpadek -prowadzący "lewitowali" w studiu, które było oparte na green screenie, a goście niebędący fizycznie na miejscu mieli problemy z nawiązywaniem połączenia. Czwartkowe wydanie show 18 kwietnia zaczęło się z grubej rury, bo od ugniatania ziemniaków.
Ledwo co wybiła siódma godzina, a Anna Popek w pełnym entourage'u zakasała rękawy do pracy i zajęła się ubijaniem ziemniaków. Stojący obok współprowadzący "Wstajemy!" Rafał Patyra prażył w tym czasie orzechy i mieszał jogurt bałkański. - To jest kluczowa sprawa. Dzielimy na cztery, czyli robimy krzyż. Jedną czwartą wykładamy na zewnątrz. Widzicie? Robi się nam taki dołek. Widzicie? Nie widzicie - mówiła przejęta Popek. Materiał nie umknął uwadze ekspertowi od memów Michałowi Marszałowi. "Ta to awans zaliczyła - z cieplutkiego TVP na amatorskie ugniatanie na zimnie ziemniaków u Sakiewicza" - napisał na Instagramie.
Telewizja śniadaniowa "Wstajemy!" to już kopalnia memów. Mimo wielu wpadek w pierwszych wydaniach programu, Annę Popek nie opuszcza dobry humor i wierzy, że z odcinka na odcinek show będzie udoskonalane. Prezenterka w rozmowie z dziennikarzem Plotka Bartoszem Pańczykiem zaleciła publiczności, aby ta była wyrozumiała, bowiem realizatorzy "Wstajemy!" walczyli z czasem. - Ta godzina podczas pierwszego wydania zleciała bardzo szybko. Mogę powiedzieć, że mamy dobre wrażenia, choć oczywiście wszystko musi być jeszcze dopracowane. Mam na myśli formę techniczną i wizualną. Studio było szykowane w dość dużym tempie, żebyśmy mogli wystartować na początku kwietnia, więc trzeba być wyrozumiałym - stwierdziła Popek. Prezenterka zapewniła także, że w rolę weszła jak w masło i nie czuła stresu przed transmisją pierwszego wydania. - Nie miałam stresu. To było przedziwne, bo jednak parę miesięcy byłam poza anteną. Poza tym weszłam w nowy format, gdzie wszystko się mogło zdarzyć - powiedziała w rozmowie z dziennikarzem Plotka Bartoszem Pańczykiem.