Telewizja Republika postanowiła stworzyć konkurencję dla "Pytanie na śniadanie" i "Dzień dobry TVN". Stacja odpaliła swoją śniadaniówkę o wdzięcznej nazwie "Wstajemy". W pierwszym odcinku gospodarzami byli znani z Telewizji Polskiej: Anna Popek i Rafał Patyra. W drugiej odsłonie produkcji prezenterce towarzyszył Karol Kus. Jak wypadli?
Prawicowa stacja Tomasza Sakiewicza postanowiła zrobić konkurencje TVP i TVN. 8 kwietnia wystartowała autorska śniadaniówka, do której udało im się ściągnąć m.in. Annę Popek i Rafała Patyrę. W drugim odcinku "Wstajemy" u boku prezenterki pojawił się Karol Kus. Całość rozpoczęła się o 6:05. W przypadku studia nie doszło do zmian - wszystko dzieje się na widocznym greenscreenie. To raczej nie wróży nic dobrego, bo wygląda dość amatorsko. Podczas kącika informacyjnego doszło do problemów z głosem i widzowie słyszeli go podwójnie. W niektórych wejściach Anna Popek zaczynała mówić, ale dopiero po chwili mogliśmy ją usłyszeć. Odsłona z 9 kwietnia dodała jednak nowość, jaką był kącik kulinarny. Choć jesteśmy przyzwyczajeni, że w studiu pojawiają się osoby, które gotują, w tym przypadku byli to prowadzący. Nie był to jednak szczyt kulinarnych popisów, bo było to przygotowanie pasty jajecznej. Anna Popek krzyczała o braku lubczyku, który znajdował się w jej torebce. Nie zabrakło rozmowy o chlebie, który już wcześniej przewijał się przez program. Później prezenterka go pokroiła. Kus wspomniał o "szacuneczku" do tego rodzaju pieczywa.
Przyzwyczailiśmy się do faktu, że śniadaniówki trwają kilka godzin, podczas których mamy mnóstwo rozmów z zaproszonymi osobami. W przypadku "Wstajemy" były to cztery fragmenty - z aktorem Dariuszem Kowalskim, wolontariuszką, trenerem personalnym oraz lektorami. Podczas ostatniej konwersacji w tle pojawił się głos polityka Piotra Glińskiego, który nie był obecny w studiu. To była kolejna wpadka realizatorów. Co jakiś czas pojawiały się problemy z mikrofonami gości, które szeleściły i źle łapały dźwięk. Tuż po zakończeniu "Wstajemy" pojawił się format "Jedziemy", czyli program Michała Rachonia. Pracownik stacji był zachwycony śniadaniówką. Odpowiedział na pytanie, które pojawiało się w mediach: "Po co ta Telewizja Republika uruchamia telewizję śniadaniową?". Nie było zawahania, jeśli chodzi o odpowiedź. - Uruchamiamy telewizję śniadaniową z prostej przyczyny, nasi widzowie tego chcą. My jesteśmy telewizją, która stworzona jest dla państwa - mówił na antenie.
Agustin Egurrola świątecznie z rodziną. 17-letnia Carmen skradła kadr
Olga Frycz ma bardzo oryginalną kuchnię. Całkowicie zrezygnowała z górnych szafek
Roksana Węgiel spędziła Wigilię z teściami i pasierbem. Rodzinne zdjęcia obiegły sieć
Grała małą Bożenkę w "Klanie" i nagle zniknęła z ekranu. Dziś ma zupełnie inne życie
Rodzinne święta w zamku księcia Lubomirskiego-Lanckorońskiego. Tak wyglądają jego dzieci
Katarzyna Pakosińska jest żoną gruzińskiego księcia. Podczas ich świąt furorę robi zaskakująca potrawa
Tymi słowami pod świątecznym postem Doda wywołała burzę. Takiej dyskusji jeszcze nie było
Książę Louis nie mógł się powstrzymać. Wyrwał ojcu z rąk gigantyczną pralinę
Małgorzata Foremniak pokochała życie na wsi. Ma dom przerobiony ze stodoły