Adam Konkol jest gitarzystą i kompozytorem, który założył zespół Łzy oraz wytwórnie muzyczną Konkol Music. 12 kwietnia tego roku muzyk na Facebooku opublikował obszerny wpis, w którym poinformował, że zdiagnozowano u niego złośliwy nowotwór płuc. "Mam złośliwego raka płuc. Wiem, dziwne - nie palę i nie paliłem papierosów, ale czasem tak się podobno zdarza. Jestem po kilku konsultacjach i 'normalnie', gdybym nie miał wady serca, po prostu wycięliby mi kawałek płuca i być może byłoby po sprawie, ale nie można. Nie można też chemioterapii, która by mnie po prostu zabiła, za to można 'strzelać' w niego promieniami i taki jest plan" - pisał. Teraz głos zabrała jego żona. Nie zabrakło gorzkich słów.
Adam Konkol w swoim wpisie prosił o to, by go nie wspierać, bo "nie trzeba". Dodał jednak, że wsparcia potrzebuje jego rodzina. Teraz głos zabrała jego żona Angelina Konkol (niegdyś Kwiatek). Była wicemiss Wielkopolski oraz działaczka Samoobrony, a zarazem matka dwójki dzieci lidera zespołu Łzy, opublikowała na Facebooku wzruszający wpis. O chorobie męża pisała z goryczą.
Tak nasze wakacje dobiegły końca. Beztroskie dni minęły. Wracamy do Polski. I mimo że nasze życie w ostatnim czasie przypominało bajkę, to czas spokoju minął. Nigdy nie może być idealnie. Zawsze musi się coś schrzanić. Najtrudniejsze dni/ miesiące, być może lata przed nami. I nie wiem, o co teraz prosić Wszechświat? O zdrowie? O szczęście?
- zastanawiała się. Kobieta przyznała, że o chorobie ojca swoich dzieci dowiedziała się dzień przed wylotem na wakacje do ciepłych krajów. "Na dzień przed wylotem nasz świat legł w gruzach. Życie się rozsypało. Serce pękło na miliony małych kawałków. Wakacje nie były takie jak zawsze. Już nie tak wesołe, nie tak beztroskie. Trzeba wrócić, wziąć się w garść. Wierzyć, że będzie dobrze" - pisała.
Adam Konkol przed laty był związany z wokalistką Paullą, z którą w 2008 roku doczekał się syna Adama. Rok po narodzinach syna wziął ślub z Angeliną Kwiatek. Para ma dwoje dzieci: córkę Nadię i syna Michała. Założyciel zespołu Łzy od dziecka zmaga się z naczyniową chorobą płuc, czyli zespołem Eisenmengera. "Wciąż biorę mnóstwo leków, ale medycyna, jeśli chodzi o moją wadę serca, znacznie poszła do przodu. Dzięki temu po raz kolejny podarowano mi życie. Codziennie zażywam lek, który pozwala mi funkcjonować prawie tak samo jak zdrowemu człowiekowi" - mówił jakiś czas temu "Super Expressowi". Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.