Maja Bohosiewicz ujawniła nietypowy pokój. Początkowo myślała, że to "chory pomysł"

Maja Bohosiewicz postanowiła podzielić się z obserwatorami pewnymi zmianami w domu. Chodzi o tajemniczy pokój. Do czego służy?

Maja Bohosiewicz zyskała ostatnio sporą popularność dzięki roli prowadzącej w polskiej edycji programu "Love Never Lies". Należy do tych celebrytek, które chętnie dzielą się swoimi przemyśleniami w mediach społecznościowych. Tym razem postanowiła opowiedzieć o zmianach w domu. Chodzi o tajemniczy pokój, który ma służyć dzieciom

Zobacz wideo Patrycja Sołtysik wyjawia, jaką jest mamą

Maja Bohosiewicz postawiła na edukację dzieci. Urządziła im "najmądrzejszą przestrzeń w domu"

Gwiazda wychowuje z mężem Tomaszem Kwaśniewskim dwójkę dzieci - syna Zacharego, który skończy w tym roku osiem lat, i córkę Leonię, która będzie mieć siedem lat. Dziewczynka już w tym roku skończy zerówkę i pójdzie do pierwszej klasy. Okazuje się, że Bohosiewicz już zaczyna dbać o edukację dzieci i postanowiła urządzić rodzeństwu pokój korepetycji. Pochwaliła się nowym wynalazkiem w domu na Instagramie, gdzie obserwuje ją ponad pół miliona osób. Na InstaStories zamieściła informacje o pomieszczeniu. Najpierw była sceptyczna co do tego pomysłu. "Kiedy usłyszałam o koncepcie osobnego w domu, blisko wyjścia, tzw. pokoju korepetycji, wyśmiałam ten pomysł i stwierdziłam, że marnowanie metrów kwadratowych, żeby dzieci się w tej przestrzeni uczyły, jest chory" - stwierdziła. Wyszło jednak na to, że to strzał w dziesiątkę. 

Pokój korepetycji. Najmądrzejsza przestrzeń w naszym domu. Właściwie pokoje dzieci są zbędne, bo i tak śpią z nami, a bawią się w ogrodzie. Ale pokój korepetycji to złoto! Cztery razy w tygodniu przychodzą do nas nauczyciele, więc wchodzą do pokoju, w którym nie ma nic, co rozprasza dzieci, jak zabawki, bałagan itd. Mamy tam wszystkie pomoce dydaktyczne, a poza tym jest to przy wyjściu, więc nauczyciele nie chodzą po całym domu, więc życie rodzinne toczy się obok

- zachwycała się Bohosiewicz na InstaStories. 

Maja Bohosiewicz jest wściekła. Chodzi o tabletkę "dzień po"

Aktorka była wściekła, gdy Prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę dotyczącą dostępności tabletki "dzień po". Postanowiła wyrazić swoje niezadowolenie na Instagramie. "Nie jest to tabletka wczesnoporonna, tylko tabletka hormonalna, która opóźnia owulację i zagęszcza śluz tak, że plemnik nie da rady "dolecieć". Jest to rodzaj antykoncepcji awaryjnej. (...) Jak słyszę te wasze durne komentarze, (...) to trafia mnie szlag" - mogliśmy przeczytać we wpisie, który dodała gwiazda.

Maja Bohosiewicz
Maja Bohosiewicz Maja Bohosiewicz w szczerym wyznaniu. Mówi o operacji nosa / fot. https://www.instagram.com/majabohosiewicz/
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.