W wyniku katastrofy smoleńskiej śmierć poniosło wielu polityków, w tym Lech Kaczyński wraz z żoną Marią, którzy chcieli złożyć hołd ofiarom zbrodni katyńskiej. W 2010 roku straciliśmy zatem parę prezydencką, według wielu postrzeganą za wzorową pod kątem związku. Co wiadomo o relacji zmarłych małżonków?
Styczeń 1976 rok. To właśnie wtedy, przy okazji wynajmowania mieszkania w Sopocie, doszło do zapoznania przyszłego legendarnego duetu. Koleżanka Marii, wówczas Mackiewicz, zapoznała ją z Lechem Kaczyńskim. Młody prawnik pracował wtedy na Uniwersytecie Gdańskim i szukał w pobliżu lokum dla siebie. Znalazł pokój tuż obok swojej przyszłej żony. Jakie wrażenie na niej wywarł? Maria od razu chciała uczesać młodego prawnika. - Miał takie bujne, rozwichrzone włosy - wspominała w dawnym wywiadzie. Od początku Lech i Maria dobrze się dogadywali. Maria Kaczyńska dla ukochanego porzuciła swoją karierę. Mocno angażowała się w sprawy partnera - była dumna z tego, że zaprojektowała dla niego chociażby rodzinne billboardy. W 1978 roku para pobrała się, a dwa lata później na świat przyszła ich jedyna córka, Marta, która po dziś dzień z dumą wypowiada się o rodzicach.
Po tragicznym odejściu Lecha i Marii Kaczyńskich nie zabrakło w mediach wzruszających wspomnień. Szczególnie chwytają za serce te, które pochodzą od jedynej córki znanego małżeństwa. - Nigdy nie przestanie mi ich brakować, a z upływem czasu coraz bardziej doceniam, jak wspaniałymi byli ludźmi i ile im zawdzięczam - wyznała Marta w dawnym wywiadzie dla TVP Info. Co więcej powiedziała o Kaczyńskich? - Byli wspaniałymi rodzicami, myślę, że im więcej czasu mija, tym bardziej zdaję sobie sprawę, jak byli wyjątkowymi ludźmi, jak bardzo otwartymi na innych, jak bardzo empatycznymi, jak bardzo ich brakuje w tej chwili - dodała. Miłość tej pary trwała do grobowej deski. Maria Kaczyńska zapewniała w dawnych wywiadach, że będzie przy mężu aż do śmierci. - Będę zawsze stać u boku Leszka, opiekować się nim aż do śmierci. Jestem ostoją męża, przy mnie czuję się bezpiecznie. Nie wyobrażam sobie, żeby jednego z nas miało zabraknąć. Najlepiej, żebyśmy odeszli razem… - mówiła. Nikt nie spodziewał się, że koniec nadejdzie tak szybko. Po zdjęcia małżonków zapraszamy do galerii.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!