Agata Duda wywołuje skrajne emocje. Jedni ją lubią, a inni wręcz przeciwnie. Zwykle pierwsza dama nie zabiera głosu na tematy społeczne i polityczne. Nic więc dziwnego, że najszerzej omawiane są jej stylizacje i wybory modowe. Z reguły u Agaty Dudy widać potencjał, lecz często coś idzie nie tak. Podobnie było i tym razem. Pierwsza dama podczas oficjalnej wizyty w Słowenii zwracała uwagę.
Agata Duda zaszalała. Wybrała przykuwającą wzrok stylizację
Obok stylizacji, w której Agata Duda pokazała się w Słowenii, nie dało się przejść obojętnie. Pierwsza dama zdecydowała się na kontrastowy zestaw. Składała się na niego spódnica i marynarka. Mimo minimalistycznego charakteru całość nie prezentowała się nowocześnie. Kreacji pierwszej damy przyjrzał się Michał Musiał, modowy ekspert i stylista fryzur.
Agata Duda tym razem zagrała va banque i postawiła na czerń i biel. Połączenie kolorystyczne świetne, lecz zupełnie nie w takim wydaniu. Marynarka miała być odważna i nonszalancka, a bardziej przypomina element garderoby z lat 80. Rękawy są za wąskie i całość ma bardzo nieaktualny fason. Mocne taliowania to coś, czego pierwsza dama powinna unikać jak ognia. Niby jest asymetria, ale nawet to nie uratowało całości. Patrząc na górę, widać przekombinowanie. W połączeniu z prostą, czarną spódnicą do kolan i czółenkami o niemodnym, skracającym optycznie sylwetkę kształcie jest bardzo źle. Stylizacja Agaty Dudy wygląda jak nieudana inspiracja "Dynastią". A wystarczyło zamienić spódnicę na szerokie, dotykające ziemi, lejące spodnie, wybrać szpilki z dłuższym czubem i postawić na marynarkę o zdecydowanie krótszym i luźniejszym kroju. Byłoby o niebo lepiej" - stwierdził Michał Musiał.
Fryzura także nie należała do najlepszych. Znów widać za dużą ilość lakieru do włosów
Ekspert spojrzał także na fryzurę pierwszej damy. Okazuje się, że na głowie Agaty Dudy także nie było lepiej. "Agata Duda znowu przesadziła ze stylizacją. Całość jest za bardzo wyczesana, widać tutaj idealne wygładzenie, które daje po prostu sztuczny efekt. Nie czeszemy się tak od lat. Zdecydowanie lepszą opcją są zwiewne, naturalne i pełne nonszalancji fryzury. Używając tak dużej ilości lakieru, robi nam się na głowie po prostu hełm" - dodał Michał Musiał.
