Marcin Bosak brał udział w 11. edycji "Tańca z gwiazdami" organizowanej przez Polsat. Show zostało przerwane przez pandemię. We wrześniu 2020 roku jednak gwiazdy miały wrócić na parkiet, i tak też się stało. Niestety, wśród nich zabrakło Marcina Bosaka.
W 2020 roku Pudelek miał dojść do informacji, że aktor nie wrócił na parkiet przez... Julię Wieniawę, a właściwie jej gażę, która miała być niemal dwukrotnie większa. "Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Marcin zrezygnował z udziału w "Tańcu z gwiazdami", bo dowiedział się, że Julia Wieniawa ma prawie dwa razy wyższą stawkę. On dostawać miał osiem, ona aż 15 tysięcy złotych. Jest znanym aktorem z ogromnym dorobkiem i rozpoznawalnością, a ona stawia w show-biznesie pierwsze kroki. Według was to sprawiedliwe?!" - mówił wówczas informator serwisu. I choć artysta odniósł się do sprawy na swoich mediach społecznościowych, tłumacząc się sprawami zawodowymi, ta informacja nie została jednak przyjęta medialnie. Podczas ostatniej premiery filmu "Biała odwaga" postanowiliśmy zapytać o to aktora ponownie.
Ja życzę, aby Julia Wieniawa miała nawet cztery razy większą gażę ode mnie. To jest rynek, który reguluje to, ile kto zarabia. Prawda jest taka, że program "Taniec z gwiazdami", w którym brałem udział, akurat został przerwany przez pandemię, a w momencie kiedy ja miałem jakiś czas - kontrakt obowiązywał - a w momencie, w którym skończyła się pandemia, ja już miałem inne zobowiązania zawodowe i po prostu nie miałem czasu, żeby brać udział dalej w tym programie i sprawa się zakończyła sama. A o zarobkach ani Julii Wieniawy, ani nikogo nie mam najmniejszego pojęcia, ponieważ są to informacje chronione, nawet bardzo chronione, więc wiadomo, że atrakcyjnie w charakterze plotki mogło to funkcjonować
- odpowiedział.
Nasza reporterka, Karolina Sobocińska, zapytała jednak Bosaka o to, czy żałuje, że nie wrócił już do hitu Polsatu. Artysta odpowiedział jednak, że "nie". A więcej zdjęć Marcina Bosaka znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Spotyka mnie tyle fajnych rzeczy po drodze, m.in. film "Biała odwaga", do którego zacząłem przygotowania zaraz po pandemii, więc absolutnie niczego nie żałuję, niczego w życiu
- dodał.
Niedawno podczas premiery filmu zapytaliśmy Marcina Bosaka o zarobki aktorów. Gwiazdor "M jak miłość" opowiedział, że miał kolegę, który dubbingował niegdyś film. Spotkał innego aktora z Niemiec czy Czech, i jak się okazało, za tę samą postać dostał pięciokrotnie niższą gażę. "Więc to jest tak, żeby sobie wyobrazić, jak to wygląda" - opowiadał.