Michelle Obama przez osiem lat pełniła w Stanach Zjednoczonych funkcję pierwszej damy. Wraz z mężem Barackiem Obamą tworzyła społecznie zaangażowane programy i prężnie działała m.in. na rzecz poprawy nawyków żywieniowych wśród nastolatków. Była pierwsza dama USA jest autorką dwóch książek, które niemal natychmiast stały się bestsellerami. W 2018 wydawała autobiografię "Becoming. Moja historia", która przez 130 tygodni widniała na liście bestsellerów New York Times. Jej podcast w 2020 roku został uznany za najlepszy format w historii Spotify. Michelle Obama jest bez wątpienia inspiracją dla ludzi na całym świecie i już niedługo po raz pierwszy pojawi się w Polsce.
Była pierwsza dama Stanów Zjednoczonych 16 maja odwiedzi Poznań i będzie jednym z najważniejszych gości prestiżowego kongresu gospodarczo-technologicznego Impact'24. - Michelle Obama jest dziś jedną z najbardziej wpływowych i inspirujących kobiet na świecie. Pisze książki, które nie schodzą z list bestsellerów, jest także mówczynią inspiracyjną - informują organizatorzy. Żona Baracka Obamy weźmie udział w moderowanej rozmowie i wydarzenie będzie niepowtarzalną okazją do spotkania jej na żywo. Bilety na kongres już są dostępne i trzeba przygotować się na spory wydatek. Pakiet na dwa dni trwania kongresu to koszt 4900 zł. Ale uwaga! Ta cena obowiązuje jedynie do 22 marca i z czasem będzie rosła. Po tej dacie będzie to już 6900 zł, a po 25 kwietnia aż 7900 zł. Aby uczestniczyć w ekskluzywnych wydarzeniach towarzyszących, w tym spotkaniu z Michelle Obamą trzeba wydać aż 17 900 zł. Najtańsza opcja zakupu biletu to wersja internetowa za 399 zł, której wykupienie umożliwia dostęp live ze wszystkich scen kongresu Impact'24. Wśród gości i prelegentów pojawią się także m.in. aktor Jesse Eisenberg, czy była premierka Finlandii Sanna Marin. Weźmiecie udział?
Michelle Obama miała już okazję odwiedzić Polskę w 2011 roku, ale ostatecznie nie pojawiła się w naszym kraju. Jako oficjalny powód jej absencji podczas wizyty męża nad Wisłą podawano egzamin, który zdawały jej córki. Media informowały, że prawdziwy powód jej nieobecności był jednak zupełnie inny. Wszystko przez wpadkę Bronisława Komorowskiego podczas wcześniejszej wizyty w Białym Domu. Jak cytował m.in. "Newsweek" ówczesny prezydent pozwolił sobie na niewybredny żart. - Bo z Polską i USA to jest, panie prezydencie, jak z małżeństwem. Swojej żonie należy ufać, ale trzeba sprawdzać, czy jest wierna - cytował magazyn. Komorowski miał wprawić Baracka Obamę w osłupienie i oburzyć jego żonę. Swoim niezbyt taktownym żartem Komorowski wywołał międzynarodowy skandal. Mówiono, że wypowiadając te słowa, poddał w wątpliwość wierność pierwszej damy USA. Oficjalnie nie potwierdzono tej wpadki, a niefortunne zdanie miało być rzekomo wpadką językową tłumaczki.