Jak wiadomo, w Telewizji Polskiej rozegrały się drastyczne zmiany. Roszady nie ominęły jednego z najpopularniejszych programów "Pytanie na śniadanie". Stare twarzy musiały się rozstać z formatem, a w zamian za to, zastąpiły je nowe. Pracę straciła m.in. Izabella Krzan, która oprócz prowadzenia śniadaniówki, kojarzyła się widzom również z teleturniejem "Koło Fortuny". Zaraz po zwolnieniu prezenterka ogłosiła, że znalazła już nową pracę. Okazało się, że dołącza do ekipy Kanału Zero, najnowszego projektu Krzysztofa Stanowskiego. Zastanawialiście się, jak wyglądały jej początki w show-biznesie? Mamy stare zdjęcia.
Nie wszyscy wiedzą, że Izabella Krzan wybiła się dzięki startowaniu w konkursach piękności. W 2011 roku zdobyła tytuł Miss Nastolatek Warmii i Mazur, a w 2014 roku została III Wicemiss Warmii i Mazur. Natomiast w listopadzie 2016 roku zdobyła nawet tytuł Miss Polonia. Pokonując przeciwniczki, miała wówczas jedynie 21 lat. Później reprezentowała jeszcze Polskę w konkursie Miss Universe 2016 na Filipinach, jednak nie zakwalifikowała się do finałowej trzynastki. Trzeba przyznać, że mimo upływu lat niewiele się zmieniła. Dalej nosi długie ciemne włosy, a na jej twarzy często gości uśmiech. Po zdjęcia zapraszamy do naszej galerii w górnej części artykułu.
Celebrytka ma już za sobą debiutancki występ. Pierwszy raz w roli gospodyni "poranku" pojawiła się we wtorek 13 lutego. Towarzyszył jej popularny raper Tede. - Interesuje się sportem i sportowcami, a moja rola w Kanale Zero to oczywiście poranki. Nauczyłam się wcześnie wstawać i wiem, że jest niełatwo i będę tą osobą współcierpiącą z wami, bo 7 to absurdalna godzina. Będę takim promyczkiem nadziei, ciepła, miłości i piękna, jakie wprowadzę w wasze życie. Przejść ze szklanego ekranu do internetu to ogromne wyzwanie, któremu mam nadzieję, że sprostam - mówiła w materiale promocyjnym Kanału Zero. A jak przyjęli ją internauci? Wielu wyraźnie przypadła do gustu. Na YouTubie niemalże od razu zaroiło się od pozytywnych komentarzy. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.