Katarzyna Cichopek to z całą pewnością jedna z najpopularniejszych polskich aktorek. Ogromną popularność już lata temu przyniosła jej rola Kingi w telewizyjnym hicie Dwójki pod tytułem "M jak miłość". Cichopek w mgnieniu oka zdobyła sporą liczbę fanów i stała się postacią medialną. Postanowiła to wykorzystać jedna z firm. Zrobiła to jednak bezprawnie. Była prowadząca "Pytanie na śniadanie" wpadła w tarapaty. O wszystkim poinformowała w mediach społecznościowych.
Na instagramowym koncie Katarzyny Cichopek zrobiło się naprawę gorąco. Wszystko za sprawą relacji, którą opublikowała ukochana Macieja Kurzajewskiego. Okazuje się, że padła ofiarą oszustów, którzy w perfidny sposób wykorzystali jej wizerunek. Nie od dziś wiadomo, że znana twarz to doskonały chwyt marketingowy, który jest w stanie przyciągnąć wielu potencjalnych klientów. Nie ma w tym nic złego, jeśli wszystko robione jest zgodnie z prawem. W przypadku Katarzyny Cichopek stało się jednak inaczej. Serialowa Kinga z "M jak miłość" jednoznacznie odcięła się od reklamowania specyfików odchudzających i kategorycznie stwierdziła, że nie wiedziała o całej sprawie. "Nie mam z tym nic wspólnego!" - napisała w sieci. To nie pierwszy przypadek, gdy wizerunek osób medialnych jest wykorzystywany. Producent specyfików, które rzekomo reklamowała Cichopek deklarował, że schudła ona 18 kilogramów w dwa miesiące. Liczba ta robi wrażenie i z pewnością zachęciła niejedną osobę do zakupu.
Przestępstwo, jakim jest wykorzystanie wizerunku ma swoje konsekwencje. O tym, co grozi za taki czyn możemy przeczytać w kodeksie karnym: "Przestępstwo z art. 191 a k.k. jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Zawieszenie kary może nastąpić jedynie w przypadku, gdy orzeczona nie przekracza 2 lat. Wszczęcie postępowania na tej podstawie jest uprawnieniem pokrzywdzonego, z chwilą złożenia wniosku toczy się z urzędu".