• Link został skopiowany

Barbara Kurdej-Szatan o powrocie do TVP. Zobaczymy ją w "PnŚ"? "To było traumatyczne"

Barbara Kurdej-Szatan w nowym wpisie na Instagramie komentowała doniesienia na swój temat. Czy będzie kolejną prowadzącą "Pytania na śniadanie"? Napisała, że telefon od TVP bardzo ją poruszył.
Barbara Kurdej-Szatan o powrocie do TVP. Zobaczymy ją w 'PnŚ'? 'To było traumatyczne'
Barbara Kurdej-Szatan o powrocie do TVP. Zobaczymy ją w 'PnŚ'? 'To było traumatyczne' fot. KAPIF

Barbara Kurdej-Szatan za czasów władzy PiS-u została zwolniona z TVP. Nie tylko przestała prowadzić programy rozrywkowe, ale w późniejszym czasie także Jacek Kurski podjął decyzję o tym, że nie będzie już w ekipie "M jak miłość". Po tym, jak w mocnym wpisie skrytykowała zachowanie strażników granicznych, trwała w stacji także nagonka na aktorkę. "Super Express" poinformował, że nowa szefowa "Pytania na śniadanie" zaproponowała Kurdej-Szatan poprowadzenie śniadaniówki. Gwiazda odniosła się do tego na Instagramie. Mówi też, czy zobaczymy ją najbliższym czasie w "M jak miłość".

Zobacz wideo Kurdej-Szatan o ubraniach. Wydała na nie kilka tysięcy

Barbara Kurdej-Szatan tłumaczy, dlaczego nie przyjęła pracy w "Pytaniu na śniadanie"

Barbara Kurdej-Szatan rzeczywiście dostała propozycję zostania gospodynią "Pytania na śniadanie". Chociaż odmówiła, wyznała, że telefon od osoby z TVP niezwykle ją wzruszył. "Rzeczywiście w grudniu dostałam telefon od przyszłej (już obecnej) szefowej 'PnŚ' z propozycją poprowadzenia tegoż programu. Może, zanim wytłumaczę jaką decyzję podjęłam i z jakiego powodu, muszę wam powiedzieć, że ten telefon rozbroił mnie totalnie i wzruszył…" - zaczęła.

I nie dlatego, że dostałam propozycję prowadzenia programu. Ale dlatego, że uświadomiłam sobie właśnie w tym momencie, że już naprawdę skończyła się nagonka na mnie w TVP. Od dwóch lat, średnio co trzy tygodnie w głównych "Wiadomościach" TVP władze wyświetlały mój wpis, wbijając do głowy Polakom, że jestem antyPolką, wstrętną niewdzięcznicą. Nie podając powodu mojej reakcji ani nie pokazując okrutnego nagrania, na które zareagowałam

- napisała Barbara Kurdej-Szatan.

Dalej wspomniała, że władze, zamiast zająć się kryzysem na granicy, wolały odwrócić uwagę od problemu i przedstawiać ją jako "niewdzięcznicę nieszanującą munduru", mimo tego, że przeprosiła za wulgaryzmy i to, że poniosły ją emocje. "Bo przedstawiali sprawę ogólnie - jak bym nie szanowała wszystkich. Regularnie było to podgrzewane, ich wyborcy naprawdę zaczęli w to wierzyć i tak mnie postrzegać. Kurski za chwilę ogłosił koncert 'Murem za polskim mundurem', niektóre prezenterki ochoczo hasztagowały tytuł i przebierały się w barwy khaki. Szopka się rozkręcała, przydupas ministra dostawał kolejne miliony na organizowanie akcji hejterskich, ja byłam w coraz większym stresie, a ludzie w lesie wciąż umierali" - kontynuowała wpis. "To wszystko było bardzo traumatyczne, dlatego taka moja reakcja" - dodała.  Barbara Kurdej-Szatan powiedziała, że chętnie poprowadzi program w TVP, który będzie jej bliski tematycznie, jednak nie czuje, aby śniadaniówka była miejscem dla niej. Woli skupić się na karierze aktorskiej.

Uważa, że prowadzenie śniadaniówki jest dla dziennikarzy, ludzi, którzy konkretnie z tym wiążą swoją przyszłość. Pewnie bym to polubiła… ale ja chcę grać. Kiedyś już chyba ludzie nie wiedzieli, czy jestem bardziej aktorką, czy prowadzącą. Mam obecnie mnóstwo spektakli, szykują się nowe projekty artystyczne telewizyjne - na tym się skupiam. I chcę rozkręcać swoją fundację "Z Porywu Serca". Jest co robić. I mieć czas dla rodziny.

Barbara Kurdej-Szatan jednak nie wróci do "M jak miłość"?

Barbara Kurdej-Szatan napisała też, że nie ma kontaktu z produkcją "M jak miłość" i na ten moment nic nie wie na temat powrotu bohaterki, którą grała. "Nie mam kontaktu z produkcją już od dwóch lat, nie było żadnych rozmów o powrocie. Joanna dalej siedzi we Francji czy gdzie ona tam wybyła" - napisała.

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: