Jerzy Owsiak jest założycielem i pomysłodawcą Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, a także Przystanku Woodstock (obecnie Pol’and’Rock Festival). Dziennikarz związany jest z Lidią Niedźwiecką-Owsiak. Małżeństwo ma imponujący staż. Para pobrała się 47 lat temu i doczekała się dwóch córek. Kim są i czym się zajmują? Jak się okazuje, pociechy nie poszły śladami znanego ojca. Poznajcie szczegóły.
O córkach Jerzego Owsiaka nie wiadomo zbyt wiele, ponieważ obie stronią od mediów i unikają życia w blasku fleszy. Aleksandra jeszcze kilka lat temu pomagała ojcu przy organizacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. - Kiedy nie ma potrzeby, nie mówię o tym, ale też paranoicznie nie ukrywam. Pracuję, gdzie pracuję, i z czystym sumieniem mówię, że robię to uczciwie - opowiadała w wywiadzie dla magazynu "Viva!". Wcześniej natomiast studiowała w Stanach Zjednoczonych. Ukończyła szkołę telewizyjną w Chicago. W Polsce studiowała polonistykę. Jednak ostatecznie zdecydowała się nieco zmienić ścieżkę kariery i obecnie pracuje jako trenerka fitness. Warto dodać, że Aleksandra ma już własne dzieci: Maję i Zuzannę. Prowadzi również konto w mediach społecznościowych. Na Instagramie relacjonuje, jak wygląda jej życie. Dodaje zdjęcia z partnerem i dziećmi. Chętnie pokazuje też zdjęcia z podróży.
Z kolei młodsza córka Jerzego Owsiaka uczyła się w Londynie. Po jakimś czasie Ewa zdecydowała się jednak na powrót do Polski. Aktualnie pracuje w Instytucie Chopina. - Ewa jest tym dzieckiem, która wraz z Orkiestrą rosła (...). To ona patrzy na świat swoimi oczami i chciałbym, żeby młodzi ludzie właśnie w ten sposób odbierali coś, co jest dobre, łapali to - mówił o młodszej córce Owsiak w rozmowie w TVN24. Po zdjęcia dotyczące tematu zapraszamy do naszej galerii w górnej części artykułu.
Jakim ojcem jest Jerzy Owsiak? Na tę jedną rzecz zwraca uwagę najbardziej
Kilka lat temu Jerzy Owsiak wraz ze starszą córką udzielili obszernego wywiadu dla magazynu "Viva!". Wówczas dziennikarz wrócił pamięcią do dawnych lat i wspomniał dzieciństwo swoich córek oraz to, jakim był dla nich ojcem. Okazuje się, że jego podejście do roli zmieniło się przy drugim dziecku. - Wtedy chyba nie do końca zdawałem sobie sprawę, że kobieta po porodzie potrzebuje psychicznego wsparcia. Nie szalałem jakoś specjalnie, ale jak wielu mężczyznom wydawało mi się, że jeśli przy dziecku jest mama i babcia, to znaczy, że wszystko załatwione. Dziesięć lat później przyszła na świat nasza druga córka, Ewa. To już było bardzo mocne przytulanie. O wiele większe niż u Oli. Bardziej wiedziałem, o co w ojcostwie chodzi. Ochłonąłem - mówił w rozmowie z magazynem "Viva".