Wpadka na Gali Mistrzów Sportu. Nie wiedział, że jest na żywo. Widzowie zobaczyli coś, czego nie powinni

Choć Gala Mistrzów Sportu za nami, to emocje po plebiscycie nie zdążyły jeszcze opaść. Sobotnie wydarzenie nie obeszło się bez wpadek. Niektórzy widzowie mogli zobaczyć coś, czego nie powinni widzieć.

W sobotę 6 stycznia 2024 roku odbyła się długo wyczekiwana Gala Mistrzów Sportu. Był to już 89. plebiscyt "Przeglądu Sportowego". Tego wyjątkowego wieczoru liczni sportowcy otrzymali nagrody i wyróżnienia z racji swoich sukcesów. Bez wątpienia triumfatorką została Iga Świątek, która otrzymała tytuł sportowca roku już drugi raz z rzędu. Na wydarzeniu można było spotkać nie tylko ludzi związanych ze sportem, lecz także z show-biznesem. Gala Mistrzów Sportu była transmitowana na żywo, a, jak wiadomo, czasami zdarzają się również wpadki. Tak samo było i tym razem. Jeden z reporterów nie zorientował się, że jest już na wizji. Pokazał coś, czego nie powinien. Poznajcie szczegóły. 

Zobacz wideo Maciek Rock opowiedział o zabawnych wpadkach w telewizji na żywo. "Ktoś obok schrzanił!"

Gala Mistrzów Sportu. Reporter zaliczył wpadkę. Zapomniał, że jest na żywo 

Do niezręcznej sytuacji doszło podczas wywiadu prowadzonego przez jednego z reporterów z dyskobolem Piotrem Małachowskim. Gdy Radosław Majdan chciał oddać głos dziennikarzowi, ten nie zorientował się, że jest już na wizji. W międzyczasie pozwolił sobie na obraźliwy gest. - Mam ochotę wiesz, co zrobić... - powiedział z uśmiechem na ustach, pokazując komuś środkowy palec. Dopiero po chwili mężczyzna zorientował się, że został przyłapany. Zakłopotany kontynuował wywiad, ale jego wybryk nie został niezauważony. Nagranie krąży po sieci. Po zdjęcia dotyczące tematu zapraszamy do naszej galerii w górnej części artykułu. 

Gala Mistrzów Sportu. Edward Miszczak po raz kolejny walczył z mikrofonem. Nie pomógł nawet żart

Nie była to jedyna wpadka tego wieczoru. Z nieprzyjemną sytuacją mierzył się również Edward Miszczak. Gdy dyrektor programowy telewizji Polsat wkroczył na scenę, by wygłosić uroczyste przemówienie, okazało się, że mikrofon jest zbyt wysoko podniesiony i sięga mu do poziomu oczu. Dziennikarz podjął próbę walki z urządzeniem, jednak zajęło mu chwilę czasu. W pewnym momencie wydawał się dość mocno zakłopotany. Aby rozluźnić atmosferę, chciał całą sytuację obrócić w żart. Niestety bezskutecznie. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ

Więcej o: