W sobotę 6 stycznia 2024 roku odbyła się długo wyczekiwana Gala Mistrzów Sportu. Jest to już 89. finał Plebiscytu Przeglądu Sportowego. Wydarzenie ma za zadanie wyłonić najlepszego polskiego sportowca z 2023 roku. W konkursie biorą udział reprezentanci różnych dyscyplin sportowych, którzy w ciągu minionych 12 miesięcy mogli pochwalić się różnorodnymi i spektakularnymi osiągnięciami. Nominowanych zostało 20 osób. Tymczasem na sportowym evencie doszło do kuriozalnej sytuacji. Wszystko za sprawą Edwarda Miszczaka, który zapragnął zwrócić na siebie uwagę zgromadzonych gości. Niestety, nie wszystko poszło mu jednak zgonie z planem. Poznajcie szczegóły.
W pewnym momencie w trakcie 89. plebiscytu Gali Mistrzów Sportu na scenę pewnym krokiem wkroczył Edward Miszczak. Dyrektor programowy telewizji Polsat zapragnął wygłosić uroczyste przemówienie. Niestety, po drodze napotkały go pewne trudności. Jak się okazało, mikrofon był ustawiony zbyt wysoko i prawie wchodził mu w oczy. W związku z tym podjął próbę obniżenia go do swojego wzrostu. "Znowu muszę walczyć z mikrofonem. Raz wyżej, raz niżej" - zaczął mówić, najpewniej dla rozluźnienia atmosfery, jednocześnie cały czas wymachiwał mikrofonem i usiłował go poprawnie ustawić.
Patową sytuację postanowił obrócić w żart. Jednak to też się zbytnio nie udało, ponieważ publiczności nie było do śmiechu. Próżno też było patrzeć, jak ktoś śpieszy mu pomocą. Na koniec Edward Miszczak podsumował swoje działania. "Widzę, że nie wyszło" - rzucił. Dopiero po tych słowach ludzie zareagowali, a na ich twarze wkradł się nawet lekki uśmiech. Edward Miszczak przekazał podziękowania w ich stronę i kontynuował przemówienie. Po zdjęcia dotyczące tematu zapraszamy do naszej galerii w górnej części artykułu.