Anna Popek w ostatnim czasie straciła pracę w Polskim Radiu. Dziennikarka ostatni raz na planie "Pytania na śniadanie" pojawiła się 19 grudnia, a potem zniknęła z grafiku śniadaniówki. Nie ma co liczyć na pracę przy innych projektach w TVP? Plotek jako pierwszy podawał, że Popek i Małgorzata Opczowska od stycznia nie będą pojawiać się w śniadaniówce. Niedawno na jej InstaStories pojawiła się sonda, w której pytała fanów o to, czy chcieliby oglądać jej autorski program w TV Republika, której naczelnym jest Tomasz Sakiewicz. Przeszła tam również Danuta Holecka czy Michał Rachoń, którego ogłoszono nowym dyrektorem programowym. Pojawiły się głosy, że prezenterka ma przymilać się do nowego pracodawcy, w obawie przed brakiem zatrudnienia. Popek zareagowała na plotki i wydała oświadczenie.
Anna Popek na wstępie oświadczenia wyjaśniła, że sonda, która ukazała się na jej InstaStories nie została przygotowana przez nią, a zrobił to jeden z fanów, który prowadzi jej funpage. Dziennikarka sondę jedynie udostępniła na swoim profilu. Przy okazji jasno podkreśliła, że jak na ten moment, w dalszym ciągu pozostaje pracownikiem TVP, a informacje o jej rzekomym przejściu do TV Republika są fałszywe. Nie zdradziła jednak, w jakich programach będzie występować.
W związku z pojawiającymi się nieprawdziwymi informacjami na temat mojego przejścia do innej stacji telewizyjnej wyjaśniam, że ankieta na ten temat została stworzona przez jeden z moich fanpage'y, a nie przeze mnie. Oświadczam, że niezmiennie pozostaję pracownikiem Telewizji Polskiej — właśnie minęło 25 lat (ćwierć wieku! Jak to brzmi!) mojej pracy w tej Instytucji. Rozumiem, że moi fani chcieliby mnie jak najczęściej oglądać. Spokojnie, przyjdzie na to czas - przekazała dziennikarka na Instagramie.
Dziennikarka niewątpliwe może pochwalić się ogromnym doświadczeniem w mediach. Karierę w telewizji rozpoczynała w latach 90. - Jestem fachowym dziennikarzem, pracuję 27 lat w telewizji, a w przyszłym roku minie 25 lat, odkąd mam etat w Telewizji Polskiej. Naprawdę wiele już przeżyłam. Kiedy się zmieniała władza w 2016 roku, to byłam jedną z pierwszych osób, które musiały odejść z "Pytania na śniadanie". Pożegnano się wtedy ze mną dość zdecydowanie i to była decyzja nagła. To człowieka potrafi zahartować. Skierowano mnie wtedy do TVP Info wbrew mojej woli - wyznała Plotkowi prezenterka. - Przeżywałam już różne rzeczy, i powroty i rozstania. Jestem dojrzałą osobą i mam do tego stosunek dość filozoficzny. Moją wizytówką jest moje doświadczenie. Jako profesjonalna osoba, która nigdy nie spóźniła się na antenę i zawsze była przygotowana do programów, wystawiłam sobie świadectwo o moim rzetelnym stosunku do pracy. To nie była dla mnie tylko kariera, ale naprawdę taka chęć pracowania jak najlepiej dla ludzi - dodała. Więcej zdjęć prezenterki znajdziecie w naszej galerii na górze strony.