Jeffrey Epstein to amerykański milioner, który był wielokrotnie oskarżany o wykorzystywanie seksualne i handel nieletnimi. Działał wspólnie ze swoją partnerką Ghislaine Maxwell, która odsiaduje wyrok w więzieniu. Zgodnie z decyzją sędzi federalnej Nowego Jorku, dane osób powiązanych ze sprawą mogą zostać upublicznione po 1 stycznia. Jak podaje "The Guardian", jest to około 180 nazwisk. Lista została sporządzona, gdy Virginia Giuffre w 2015 roku wniosła pozew przeciwko Ghislaine Maxwell. Oskarżyła ją o umożliwienie wykorzystania seksualnego przez Epsteina, gdy miała 16 lat, a także namawianie jej do stosunku ze współpracownikami. Nie doszło jednak do procesu, bo strony zawarły ugodę. Przypominamy, o co chodziło w sprawie Jeffreya Epsteina.
Chociaż nazwiska osób powiązanych z działalnością Jeffreya Epsteina jeszcze nie zostały odtajnione, w zagranicznych mediach huczy o tej sprawie. Spekuluje się, chociażby o tym, kto może znajdować się pod pseudonimami "John i Jane Does". Na liście mają znajdować się powszechnie znani biznesmeni, aktorzy czy inne osoby ze świata kultury. W dokumentach znalazły się nazwiska współpracowników oraz pracowników Epsteina i Maxwell, a także osób, które latały jego samolotami. Zgodnie z decyzją sędzi, wymienieni w treści dokumentów sądowych mieli 14 dni na wyrażenie sprzeciwu wobec upublicznienia ich danych. Ten termin minął o północy 1 stycznia. Nie wszystkie dane zostaną jednak ujawnione. Chodzi o ochronę tożsamości osób, które były ofiarami przemocy seksualnej - one też mogą znajdować się na liście.
Jeffrey Epstein początkowo pracował jako nauczyciel matematyki i fizyki w jednej z prywatnych szkół. W 1976 roku rozpoczął pracę w banku inwestycyjnym Bear Stearns. Szybko został doradcą najbogatszych klientów, a jego kariera się rozwinęła i założył własny biznes. Finansista obracał się wśród wpływowych osób, takich jak Donald Trump, Bill Clinton czy książę Andrzej. Epstein posiadał własne wyspy Great St. James i Little St. James na Karaibach, na które razem z gośćmi latał prywatnym odrzutowcem nazywanym "Lolita Express". To przede wszystkim tam miały być organizowane imprezy, na których dochodziło do nadużyć. "Molestował mnie, gdy miałam 14 lat. Ten straszny człowiek nie powinien chodzić po ulicy. Teraz już nigdy nie zamkniemy tej sprawy" - mówiła jedna z ofiar Epsteina. Inna z kobiet poznała Epsteina w wieku 12 lat na obozie. Miał on być jednym ze sponsorów ośrodka, w którym przebywały dzieci. Wspierał jej rodzinę, która znalazła się w trudnej sytuacji finansowej. Z czasem zdobywał coraz większe jej zaufanie i obiecywał karierę. "Rozmowa nagle się skończyła, byliśmy w jego gabinecie. Nagle wstał i powiedział, że mam za nim iść. Pociągnął mnie na siebie i zaczął się masturbować. Po wszystkim poszedł do łazienki, umył się i zachowywał się tak, jakby nic się nie wydarzyło" - mówiła przed sądem.
W 2005 roku wszczęto pierwsze śledztwo przeciwko Jeffreyowi Epsteinowi. Na policję w Palm Beach zgłosiła się wtedy kobieta, która oskarżyła go o wykorzystanie 14-letniej pasierbicy. Ponoć zapłacono jej za rozebranie się i masaż. Wówczas Epstein zawarł ugodę z prokuratorem i usłyszał wyrok półtora roku więzienia, z czego 13 miesięcy przebywał w zakładzie karnym. Wtedy też został wpisany do rejestru przestępców seksualnych. Sprawa Epsteina wróciła w lipcu 2019 roku, gdy aresztowano go pod zarzutem handlu seksualnego. Groziło mu do 45 lat więzienia. W sierpniu został znaleziony martwy w celi więziennej. Okoliczności jego śmierci do tej pory nie są jasne. Chociaż sekcja zwłok wykazała, że popełnił samobójstwo, powstało wiele teorii spiskowych. "Jeffrey Epstein posiadał informacje na temat Billa Clintona i dlatego nie żyje" - twierdził wówczas na Twitterze aktor Terrence K Williams. Co więcej, patolog sądowy Michael Baden w swoim raporcie stwierdził, że obrażenia szyi Epsteina są bardziej charakterystyczne dla "morderczego uduszenia niż samobójstwa".
Finansista działał razem z Ghislaine Maxwell, która w 2022 roku została skazana na 20 lat więzienia za handel seksualny nieletnimi. To ona organizowała imprezy u Jeffreya Epsteina, na które wspólnie zapraszali nieletnie dziewczyny. Padały one później ofiarami nadużyć seksualnych ze strony milionera i jego wysoko postawionych przyjaciół.
W ostatnich latach było głośno o znajomości księcia Andrzeja z Jeffreyem Epsteinem. Biografka Tina Brown ujawniała kulisy tej relacji, twierdząc, że finansista czerpał z niej korzyści. "Prywatnie Epstein mówił ludziom, że Andrew był idiotą, ale - dla niego - użytecznym. Wysoki rangą członek rodziny królewskiej, nawet jeśli skompromitowany, jest zawsze silnym magnesem za granicą" - mogliśmy przeczytać we fragmencie "The Palace Papers". Virginia Giuffre oskarżyła syna Elżbiety II, że podczas jednej z imprez w domu Ghislaine Maxwell zmusił ją do uprawiania seksu. Kobieta miała mieć wówczas 17 lat. To prawdziwy skandal w rodzinie królewskiej. Królowa podjęła wówczas decyzję o odebraniu przywilejów wojskowych i patronatów królewskich synowi. W lutym 2022 roku do mediów dotarła jednak informacja o zawarciu ugody między stronami. W ramach porozumienia książę Andrzej został zobowiązany do przekazania darowizny na rzecz organizacji charytatywnej Giuffre w celu wsparcia praw ofiar. Jak podawały brytyjskie media, mogło to być nawet 12 milionów funtów. Książę Andrzej zapewniał, że żałuje znajomości z Jeffreyem Epsteinem. Pochwalił również odwagę Virginii Giuffre, która powiedziała publicznie o tym, że padła ofiarą nadużyć. Jak podawał portal Daily Telegraph, to królowa Elżbieta II pokryła koszty związane z ugodą. Miała wykorzystać dochody pochodzące z jej prywatnej posiadłości Duchy of Lancaster. Jej syn nie dysponował takimi finansami.