Zofia Merle zmarła 13 grudnia 2023 roku. Gwiazda produkcji Stanisława Barei "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?", "Miś", "Alternatywy 4" i "Zmiennicy" oraz takich seriali jak "Klan" i "Na dobre i na złe" miała 85 lat. Wiadomo już, że pogrzeb Zofii Merle odbędzie się osiem dni po jej śmierci. W "Gazecie Wyborczej" pojawił się nekrolog, z którego dowiadujemy się o jej ostatnim pożegnaniu i miejscu pochówku.
Okazuje się, że Zofia Merle spocznie w rodzinnym grobie, obok swojego zmarłego 10 lat temu syna Marcina Meyzela i męża Jana Meyzela, który odszedł niemal równo dwa lata przed śmiercią małżonki. "Zawiadamiany ze smutkiem, że 13 grudnia 2023 roku w wieku 85 lat zmarła Zofia Merle-Mayzel. Msza święta żałobna zostanie odprawiona 21 grudnia 2023 roku o godzinie 10 w kościele św. Karola Boromeusza na Powązkach, po czym nastąpi odprowadzenie do grobu rodzinnego. Organizatorem uroczystości pogrzebowej jest Dom Pogrzebowy Służew" - napisano w nekrologu.
Zofia Merle w 2013 roku pochowała swojego syna Marcina Mayzela. Mężczyzna zmarł w wieku 42 lat na raka trzustki. Po tym nie chciała opowiadać o swojej karierze i zaszyła się w domu. "Chętnie porozmawiałabym z panem na temat mojej współpracy ze Staszkiem Bareją, ale to wszystko działo się tak strasznie dawno, że nic już z tego nie pamiętam. Chcę, żeby pan wiedział, że od kiedy umarł mój syn, takie słowa jak teatr, film, telewizja, radio, dubbing, estrada i kabaret stały się dla mnie tylko pustymi dźwiękami oznaczającymi sprawy, z którymi nie chcę mieć już nigdy więcej nic wspólnego. I to może pan napisać" - mówiła aktorka, a jej wypowiedzi ukazały się na łamach książki "Mój mąż jest z zawodu dyrektorem, czyli jak u Barei 2" Rafała Dajbora. Po jego śmierci Zofia Merle wycofała się z życia publicznego. Wyjątek zrobiła tylko raz dla serialu "Klan", w którym przez wiele lat wcielała się w gospodynię Lubiczów. W 2018 roku, po namowie produkcji, wróciła gościnnie na jedną scenę. Później nie zagrała już nigdzie. Od wielu lat chorowała. W 2021 roku ze względu na problemy zdrowotne nie pojawiła się na pogrzebie męża.