12 grudnia w Sejmie działo się naprawdę dużo. Głośno było o skandalicznym zachowaniu Grzegorza Brauna, który przy pomocy gaśnicy zgasił świece na menorze. Przede wszystkim jednak Mateuszowi Morawieckiemu nie udało się zdobyć wotum zaufania i ostatecznie to Donald Tusk został nowym premierem. Tego dnia podczas obrad na mównicę sejmową weszła również posłanka Trzeciej Drogi Barbara Oliwiecka. Jej przemówienie odbiło się sporym echem.
Do tej pory w Sejmie z muzyką kojarzony był głównie Paweł Kukiz - dawny lider zespołu Piersi. Teraz doświadczenia związane z muzyką wykorzystała w Sejmie Barbara Oliwiecka, która 12 grudnia podczas wystąpienia zacytowała fragment ulubionej piosenki z młodości. Chodzi o kawałek "Proste, łatwe i piękne" punkowego zespołu Inkwizycja.
To takie proste - wskazać palcem wroga, to jest wróg! Bo inaczej nazwał Boga. Takie łatwe - gdy potrzebni są winni, trzeba znaleźć małych, słabych i innych - powiedziała, a po chwili wyjaśniała: - To jest fragment starego alternatywnego kawałka zespołu Inkwizycja, który usłyszałam jako nastolatka i został mi w głowie do dzisiaj, bo to jest ważna, cenna lekcja - powiedziała
Owo przemówienie Oliwieckiej mogło przejść bez echa, jednak dowiedział się o nim zespół Inkwizycja, którego piosenkę posłanka tak chętnie cytowała. Lider grupy Dariusz Eckert w rozmowie z portalem Wyborcza.pl zdradził, co sądzi wykorzystaniu tekstu utworu na mównicy sejmowej. Nie obyło się bez zaskoczeń. - Mój tekst z mównicy sejmowej? Truizmem byłoby, gdybym powiedział jak bardzo się tego nie spodziewałem - powiedział. Muzyk przyznał w rozmowie z "Wyborczą", że jest kontent, że posłanka podała nawet źródło cytatu. Eckert nie ukrywał, że jest zaskoczony również tym, że fragment z utworu, który liczy sobie już ponad 20 lat, został wykorzystany w pozytywny sposób.
Bliskie spotkania artystów z politykami zawsze kończyły się katastrofą albo w najlepszym razie niesmakiem. I to głównie dla tych pierwszych. Przykładów aż nadto. Dlatego, prócz (nie ma co ukrywać) mile połechtanego ego, odczułem ukłucie niepokoju. (...) A tutaj fragment tekstu został użyty w dobrej intencji, słusznym kontekście i zgodnie z zamierzonym przekazem
Jednocześnie muzyk przyznał, że nie sympatyzuje z Trzecią Drogą, której członkinią jest Oliwiecka, ale życzy jej powodzenia. - Ugrupowanie pani posłanki Oliwieckiej nie jest moją ulubioną opcją, ale póki co patrzę na ową partię bez odrazy. I nie muszę się z kimś we wszystkim zgadzać, by stwierdzić, że ktoś jest przyzwoitym człowiekiem. Można by rzec nieskromnie, że to zdarzenie dobrze wróży tej kadencji - podsumował, zapraszając jednocześnie polityczkę na koncert zespołu Inkwizycja. -Tylko immunitet niech pani zostawi. Żeby się nie pogniótł w pogo... - śmiał się.
Przypomnijmy, że to nie jedyne muzyczne nawiązania, które zaistniały na mównicy sejmowej czy w głośnych wypowiedziach polityków. Posłanka PO Joanna Mucha w 2016 roku śpiewała "Nie pucz, kiedy odjadę" w rytm znanego utworu z repertuaru Marino Marini "Nie płacz, kiedy odjadę". Z kolei Marszałek Sejmu Szymon Hołownia nie tak dawno kpił z Mateusza Morawickiego, kiedy ten inicjował rozmowy na temat tworzenia rządu. - To, jak mówił, doprowadziło go do tego, że w jego głowie "od wielu godzin kołacze się znany utwór Zbigniewa Wodeckiego "Opowiadaj mi tak'". Dzisiaj, mając go cały czas w głowie, sięgnąłem do tekstu, żeby go odświeżyć, to bardzo adekwatny tekst: "Opowiadaj, nikt nie opowiada tak jak ty. Choć bajeczki te na pamięć znam, jakże wszystko to cudownie brzmi. Siądź naprzeciw, niech tam sobie leci, płynie czas. Chcę usłyszeć wszystko jeszcze raz" - cytował Hołownia utwór Zbigniewa Wodeckiego.