Agata Kornhauser-Duda postanowiła wykorzystać liczną widownię Telewizji Polskiej, by zareklamować kiermasz dobroczynny. Na antenie, a następnie na profilu na Instagramie, zaprosiła Polki i Polaków do zaangażowania się i niesienia pomocy. - Jestem zaszczycona, że od kilku lat mogę wspierać tę inicjatywę honorowym patronatem. Wydarzenie będzie miało miejsce 3 grudnia br. w Centralnym Ośrodku Sportu Torwar w Warszawie. Podczas kiermaszu zebrane zostaną środki, które trafią do organizacji zajmujących się w naszym kraju udzielaniem pomocy dzieciom, seniorom, chorym, bezdomnym i osobom z niepełnosprawnościami - powiedziała w swoim wystąpieniu. Poprosiliśmy stylistę fryzur i redaktora modowego Michała Musiała, aby przyjrzał się wizerunkowi pierwszej damy. Co ma do powiedzenia?
Michał Musiał zwrócił uwagę, że żona prezydenta zdecydowała się na sprawdzony zestaw kolorystyczny. Mogłaby jednak zastanowić się nad fasonem marynarki. - Agata Duda tym razem postawiła na zachowawczą kolorystykę. Czerń i biel to esencja elegancji, która praktycznie zawsze się sprawdza. Biały, prosty top połączony z czarną marynarką nie wyglądał źle. Jest tylko jedno ale - fason. Mocno taliowana góra to nie najlepsze rozwiązanie. Zdawała się być po prostu za mała - mówi Plotkowi. Zupełnie inaczej natomiast ocenił fryzurę Agaty Dudy. Według niego jej włosy są zbyt wystylizowane, a naturalne uczesanie lepiej pasowałoby do pierwszej damy.
Kolejną rzeczą, którą należałoby zmienić, jest fryzura. Znów za ciężko, za płasko i za sztywno. Nie trzeba być specjalistą żeby zauważyć, że takie uczesanie bardzo postarza pierwszą damę. Na głowie po raz kolejny zrobił się wylakierowany kask. Nie tędy droga. Od dawna już się tak nie czeszemy. Naturalna stylizacja włosów to zdecydowanie lepszy kierunek dla Agaty Dudy.
Nie tylko wizerunek głów państwa jest na celowniku. Podobnie jest z ich mową ciała, którą starają się rozpracować eksperci biegli w tej tematyce. Podczas jednego z ostatnich wyjść pierwsza dama odrzuciła w pewnym momencie czułości męża. Specjalista od mowy ciała nie ma wątpliwości, że przed wyjściem musieli zaliczyć kłótnię.