"Rytmy Dwójki" to nowy format TVP, w którym wystąpiły gwiazdy w stacji w duetach z zaproszonymi uczestnikami różnych edycji z serii "The Voice". W ósmym, finałowym odcinku show wystąpili m.in. Edyta Górniak i Tomasz Szczepanik z zespołu Pectus. Emocji było wiele nie tylko na scenie, ale także za kulisami. Informator z produkcji wyjawił nam, że na planie wybuchł konflikt pomiędzy artystami. O komentarz poprosiliśmy żonę i menadżerkę Szczepanika, Monikę Paprocką-Szczepanik.
Edyta Górniak w finale "Rytmów Dwójki" wystąpiła dwukrotnie, z Marcinem Sójką i Anią Byrcyn. Tomasz Szczepanik zaśpiewał z Anią Deko. Konflikt pomiędzy artystami był wynikiem dyskusji na temat kwestii technicznych. W pewnym momencie wokalista grupy Pectus miał nie wytrzymać i powiedzieć Edycie kilka dosadnych słów. "Edyta miała konflikt na planie z Tomkiem Szczepanikiem. Wyglądało to tak... Wszyscy omawiali kwestie techniczne, Edyta narzekała, aż w końcu Tomek powiedział jej kilka mocnych słów. Atmosfera zrobiła się gęsta. Od tamtej pory nie rozmawiają. Sytuację ratuje tylko Rafał Brzozowski, w którego Edyta od dawna jest zapatrzona jak w obrazek, ale to przyjaciel Tomka... Nie zmienia to faktu, że od czasu kłótni na planie, wszyscy czekają na zemstę Edyty" - powiedział informator z produkcji w rozmowie z Plotkiem.
Redaktor Plotka, Bartosz Pańczyk, skontaktował się z żoną i menadżerką Tomka Szczepanika. Monika Paprocka-Szczepanik wydawała się lekceważyć sytuację z planu. Uznała jednak, że Edyta Górniak lubi, gdy jest szum wokół niej. "Czy jest jakiś konflikt na planie? Raczej nie zauważyłam. Edyta lubi, aby się dużo opowiadało. Poza tym chyba o nikim konkretnie nie mówiła" - powiedziała Plotkowi Monika Paprocka-Szczepanik. Całą sytuację ma ponoć łagodzić Rafał Brzozowski, który jest jednocześnie przyjacielem Szczepanika i dobrym znajomym Górniak. Pojawiły się nawet Plotki, że prowadzący "Jaka to melodia?" miał wpaść w oko piosenkarce.