Piotr Nagłowski był dziennikarzem, menadżerem, od lat związanym z branżą muzyczną. Jako pierwszy informację o jego śmierci w mediach przekazał Hirek Wrona. Szybko zaczęły spływać kolejne pożegnania i wyrazy współczucia. Kilka słów napisała także Kayah. "Piotrze, za wcześnie! Widzieliśmy się ostatnio! Było śmiesznie wspominać dawne czasy! Jak to tak teraz? Bez twojego humoru? Serdeczności? I tak - poczciwości? Piotruś, no nieeee! Wielki żal! Nic z tego nie rozumiem!" - napisała Kayah na Facebooku. Nagłowski miał 65 lat. Przyczyna śmierci nie została jeszcze podana do publicznej wiadomości.
Piotr Nagłowski przez dwa lata był dyrektorem Agencji Muzycznej Polskiego Radia (w latach 2018 - 2019). Na facebookowym profilu instytyucji. Także pojawiła się informacja o śmierci dziennikarza. "Odszedł nasz przyjaciel, Piotr Nagłowski. Ogromna wiedza, doświadczenie, o branży muzycznej wiedział wszystko" - czytamy na profilu Agencji Muzycznej Polskiego Radia.
Pracę w środowisku muzycznym rozpoczął jeszcze w czasach studenckich. Już w 1979 roku zorganizował pierwszy koncert. W latach 80. był związany z programem III Polskiego Radia, gdzie prowadził audycję "Rock po polsku". Napisał także monografię grupy TSA. Wówczas też był współorganizatorem największych, polskich festiwali w Jarocinie, Opolu i Sopocie. Jest odpowiedzialny za rozwój karier wielu polskich gwiazd, jak chociażby Liroya. Wraz z rozwojem branży muzycznej w latach 90. stał się dyrektorem jednej z wiodących firm fonograficznych BMG. Współpracował także przy tworzeniu prawa autorskiego, które miało zwalczać wszech obecne piractwo. Później zajmował się także produkcją filmową. Kayah na Facebooku w jednym z komentarzy wspomniała, że znała Nagłowskiego już od najmłodszych lat. "Bardzo mnie to zasmuciło. Znamy się od kiedy miałam 16 lat. Zajmował się wtedy Tiltem i opiekował się mną scenicznie. To był przyzwoity człowiek. Boli" - dodała Kayah.