Marcela Leszczak i Joanna Opozda toczyły ostatnio zaciętą walkę w mediach, a wszystko zaczęło się od uszczypliwego komentarza na temat zdjęcia z niespełna dwuletnim Vincentem. Aktorka zapozowała do niego w koszulce z napisem "mom" (pol. "mama") i się zaczęło. Partnerka Miśka Koterskiego zaczęła jej wyrzucać, że żaden rodzic nie musi tak podkreślać tego na każdym roku, aby pokazywać, że doskonale spełnia się w tej roli. (Jeszcze) żona Antoniego Królikowskiego zdenerwowała się do tego stopnia, że chciała skierować sprawę na drogę sądową. Leszczak uprzedziła ją jednak przeprosinami.
Joanna Opozda nie ukrywa, że ma za sobą bardzo ciężki okres. Odezwała się do niej kobieta, która zagroziła sprzedaniem zdjęć syna do mediów, jeśli ta nie zapłaci odpowiedniej kwoty. Później zobaczyła komentarz Marceli Leszczak i miała dość. Nie mogła zrozumieć, jak matka może skierować takie słowa do innej matki. Teraz partnerka Miśka Koterskiego w rozmowie z Pomponikiem w końcu zdecydowała się odnieść do sytuacji. Szczerze przeprasza Opozdę:
Nie powinno to mieć miejsca. Trochę się zapędziłam w komentarzu. To nie jest niczyja wina. To się wydarzyło, może miało się to wydarzyć. Na pewno nie powinnam pisać takiego komentarza - mówiła Marcela Leszczak w rozmowie z Pomponikiem.
Joanna Opozda stwierdziła, że tak na dobrą sprawę nie zna się z Marcelą Leszczak. Spotkały się kilka razy na eventach. Z kolei ukochana Miśka Koteskiego podkreśla, że nie lubi się kłócić i nie chciałaby niszczyć relacji z innymi. Liczy, że pewnego dnia osobiście sobie wszystko wyjaśnią. - Mam nadzieję, że będziemy mogły porozmawiać i podać sobie rękę. Mam nadzieję, że nie powie, że mnie nie zna. Znamy się, a ja nie jestem konfliktowa. Mnie to dużo kosztowało przez następne dni, że już nigdy w życiu się nie odniosę i nie wypowiem - dodała.