Wybory parlamentarne zbliżają się wielkimi krokami. Politycy z różnorodnych ugrupowań politycznych do ostatniej chwili walczą o głosy wyborców. W poniedziałek 9 października odbyła się długo wyczekiwana debata przedwyborcza emitowana w Telewizji Polskiej. Wokół wydarzenia nie brakowało kontrowersji. Nie da się ukryć, że największe emocje wzbudzała jednak konfrontacja Donalda Tuska i Mateusza Morawieckiego. Zapytaliśmy eksperta od mowy ciała, jak wypadł pojedynek dwóch czołowych liderów politycznych. Nie miał dla nich dobrych wiadomości.
Ekspert od mowy ciała Łukasz Kaca w rozmowie z nami nie pozostawił żadnych złudzeń. Polska polityka stoi na słabym poziomie. "Niestety oglądając dzisiejszą debatę, możemy tylko zasmucić się nad poziomem polityki i rozmowy w Polsce. Szczególnie dało się to zauważyć w kontekście liderów PiS i KO" - zaczął. Po czym dodał: "Zarówno Mateusz Morawiecki, jak i Donald Tusk przyjęli dzisiaj podobną strategię, czyli granie na kontrastowanie przeszłości i przyszłości. Obaj panowie starali się pokazać, jak źle jest obecnie (ze strony Tuska) i jak źle było kiedyś (ze strony Morawieckiego)" - wyjaśnił.
W dalszej części rozmowy Łukasz Kaca skupił się na dokładnym przeanalizowaniu zachowania Mateusza Morawickiego. Ekspert zwrócił uwagę na to, że nie jest zbyt dobrym mówcą i źle dobiera gesty do wypowiadanych słów. Zaznaczył, że jako taktykę obrał sobie granie na emocjach. Nie obyło się bez wytknięcia stwierdzenia, jakie padło z ust premiera, czyli "wszyscy na jednego to banda rudego".
Mateusz Morawiecki nie jest dobrym mówcą publicznym i dzisiaj było to również widać. Zbyt szerokie gesty, za dużo pochylania nad mównicą, a także niezbyt płynne i spójne konstruowanie wypowiedzi uwydatniały wrażenie agresywności w stosunku do oponenta i stres. Główną taktyką było oparcie kontrastu między rządem PiS a PO poprzez dowody anegdotyczne, które miały zagrać na emocjach. Morawiecki próbował również sprowadzić Szymona Hołownię i Joannę Scheuring-Wielgus do roli ludzi podporządkowanych Donaldowi Tuskowi. Natomiast niektóre wypowiedzi, takie jak "wszyscy na jednego to banda rudego", bardzo obniżały poziom rozmowy i słuchało się tego naprawdę źle - mówił Kaca w rozmowie z Plotkiem.
Początkowo postawę lidera partii opozycyjnej Łukasz Kaca określił jako zestresowaną. Zaznaczył, że Donald Tusk jest dobrym mówcą, ale w tym przypadku emocje ewidentnie wzięły górę. Poza tym wytknął, że były premier przyjął podobną strategię i skupił się głównie na uwypuklaniu różnić i wytykaniu błędów.
Dodatkowym, zaplanowanym zabiegiem, miało być pokazanie, że za wiele błędów z czasów rządów PO odpowiada Premier Morawiecki, który był wtedy doradcą Tuska. Niestety w wypowiedziach Donalda Tuska również pojawiły się złośliwości takiej, jak nazywanie Premiera "Pinokiem" co również przy wadze wydarzenia zwyczajnie nie przystoi - tłumaczył Kaca w rozmowie z Plotkiem.
Dziadek męża Viki Gabor usuwa nagrania ze ślubu. Powód szokuje
Menedżer Viki Gabor zabrał głos. Skomentował doniesienia o ślubie
Roksana Węgiel spędziła Wigilię z teściami i pasierbem. Rodzinne zdjęcia obiegły sieć
Wydało się, jak Chylińska zachowała się po wyjściu ze studia TVN. Szok
Lawina komentarzy po świątecznym odcinku programu "Rolnik szuka żony". Widzowie się rozczarowali?
Grała małą Bożenkę w "Klanie" i nagle zniknęła z ekranu. Dziś ma zupełnie inne życie
Opublikowano nowe nagranie z rzekomego ślubu Gabor. "Stało się, co się miało stać"
Małgorzata Foremniak pokochała życie na wsi. Ma dom przerobiony ze stodoły
Dorota Szelągowska pokazała córkę. Wanda miała nietypową prośbę