• Link został skopiowany

Minister Kaleta jest zaniepokojony aferą Pandora Gate. "Osoby pokrzywdzone mogą być szantażowane" [PLOTEK EXCLUSIVE]

Pandora Gate budzi coraz więcej kontrowersji. Wiceminister sprawiedliwości, Sebastian Kaleta, przyznał w rozmowie z Plotkiem, że ma pewne obawy co do tej afery. Twierdzi, że niektóre poszkodowane osoby mogą być szantażowane lub nakłaniane do nieujawniania prawdy.
Sebastian Kaleta, Sylwester Wardęga
Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl, Youtube/ WATAHA - Krulestwo

Sylwester Wardęga chyba sam nie do końca wiedział co robi, wypuszczając filmik o youtuberach, którzy rzekomo mieli wysyłać nieletnim fankom obrzydliwe wiadomości. Pandora Gate jednak poniosła się po całej Polsce i obecnie jest aferą ogólnokrajową, do której odnoszą się wszyscy najważniejsi politycy w kraju, w tym Mateusz Morawiecki, Donald Tusk czy Sławomir Mentzen.

Zobacz wideo Pisarek przyznała. To sądzi o dramie

Wiceminister sprawiedliwości jest zaniepokojony. "Osoby pokrzywdzone mogą być szantażowane"

Plotek skontaktował się z wiceministrem sprawiedliwości, Sebastianem Kaletą. Rzecznik ministerstwa w rozmowie z nami stwierdził, to co budzi jego niepokój w tej sprawie, to fakt, że poszkodowane dziewczynki mogą obecnie być przez youtuberów szantażowane lub nakłaniane do tego, by nie mówiły tego, co wiedzą.

Sprawa bulwersuje miliony Polaków, nie tylko ludzi, którzy śledzą internet i ci influencerzy, youtuberzy są dla nich idolami, wzorami do naśladowania, ale również rodziców, osoby, które nie znają szczegółowo działalności na YouTubie tych osób. Z uwagi na zarzuty ze strony innych youtuberów, podejrzenia, poparte zabezpieczonymi rozmowami na komunikatorach, wskazującymi, że jeden z najbardziej popularnych twórców miał popełniać przestępstwa pedofilskie wobec nastoletnich dziewczyn w tej sprawie zostało wszczęte śledztwo. Po ujawnieniu tych informacji policja informuje razem z prokuraturą o tych czynnościach. (...) Z tego nagrania pana Wardęgi wynika, że mogą być osoby, które coś wiedzą o tych sprawach, ale z różnych przyczyn nie ujawniają tych informacji. (...) Sprawa bardzo mocno poruszyła opinią publiczną. (...) To co, jest ważne i co budzi mój nie pokój to [fakt - red.], że osoby, które widać, że mogą być potencjalnie pokrzywdzonymi mogą być szantażowane czy mogą być nakłaniane, żeby nie ujawniały swojej wiedzy. To jest niepokojące, dlatego też pan minister Ziobro skierował dziś taki apel, żeby te osoby, które czuły się pokrzywdzone, żeby zwróciły się z tym co wiedzą do śledczych - przyznał minister Sebastian Kaleta, rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości.

Aby jednak uniknąć jakichkolwiek nieścisłości, służby zabezpieczyły wszelkie nośniki. Pierwsi świadkowie, jak podkreślał w rozmowie z nami rzecznik Prokuratury Okręgowej, są już przesłuchiwani. Sprawdzane są również nagrania Wardęgi, czy nie zostały one przez niego zmanipulowane.

Są zabezpieczane materiały źródłowe, bo w śledztwie, wszystkie te informacje, które podał Wardęga muszą być na wstępie sprawdzone, nośniki zabezpieczone, nagrania muszą być sprawdzone, czy nie zostały zmanipulowane. Oczywiście należy też przesłuchiwać świadków, osoby wskazane w tych publikacjach - dodał.
Więcej o: