Film Agnieszki Holland "Zielona granica" zachwycił podczas festiwalu w Wenecji i zapewnił reżyserce Nagrodę Specjalną Jury. W Polsce wzbudził jednak ogromne kontrowersje i oburzenie prawicy. Produkcja porusza bowiem trudny temat kryzysu migracyjnego, z którym od lat zmagają się europejskie kraje, jednak politycy okrzyknęli go antypolskim, jeszcze zanim nawet mieli okazję go zobaczyć. Jarosław Kaczyński stwierdził, że to "odrażający, obrzydliwy paszkwil". Krytyki nie szczędził też Andrzej Duda czy Zbigniew Ziobro. Teraz "Wiadomości" zarzucają Agnieszce Holland kłamstwo.
Ostatnio Agnieszka Holland pojawiła się w programie Kuby Wojewódzkiego, gdzie showman pytał ją o wydarzenia przedstawione w produkcji. Chciał wiedzieć, czy są prawdziwe. Dopytywał między innymi o scenę z udziałem ciężarnej kobiety, która została przerzucona przez druty. Agnieszka Holland potwierdziła. "Wszystko jest oparte na dokumentach i faktach. Wszystkie zdarzenia. (Sytuacja z ciężarną kobietą przerzuconą przez druty) opisana była w prasie. My dotarliśmy do tej kobiety i rozmawialiśmy z nią" - wyjaśniła.
To właśnie ten fragment wykorzystały "Wiadomości" w środowym wydaniu. Przywołano słowa reżyserki i zestawiono je ze stanowiskiem Straży Granicznej. "Straż Graniczna odpowiada: To kłamstwo i apeluje o pokazanie jakichkolwiek dowodów na rzekome zbrodnie dokonane przez funkcjonariuszy. Dowodów jednak nie ma. Jest za to polityczne wykorzystanie filmu w kampanii polityków opozycji" - przedstawiono w "Wiadomościach".
Warto jednak zauważyć, że scena z udziałem ciężarnej kobiety wydarzyła się w rzeczywistości. Wspomniał o tym między innymi Jan Świtała, ratownik medyczny, który prowadzi instagramowy profil yanek43. Opublikował prawdziwe fotografie na swoim profilu. "Pierwszy kadr to zdjęcie zrobione ukradkiem w trakcie wczorajszego pokazu "Zielonej Granicy". Dwa kolejne, to zdjęcia z rzeczywistej akcji na Podlasiu, prawie dwa lata temu. Co je łączy? To że "Medycy na Granicy" zagrali w nim samych siebie" - napisał.
Kuba Wojewódzki pochwalił się wynikami oglądalności odcinka swojego show z udziałem Agnieszki Holland. Przy okazji zestawił je z wynikami oglądalności z udziałem kontrowersyjnej Caroline Derpieński. Prowadzący zdradził, która z pań wywołała większe poruszenie. Jak się okazało, ta informacja sprawiła, że odetchnął z ulgą. "Program z Agnieszką Holland pobił oglądalnością program z Caroline Derpieński. Jest jeszcze zatem jakaś nadzieja" - napisał Wojewódzki w mediach społecznościowych.