Nicole Sochacki-Wójcicka znana jako Mama Ginekolog słynie z szerokiej działalności w sieci. Celebrytka od lat dzieli się na Instagramie informacjami na różnorodne tematy ginekologiczne, mimo że długi czas nie mogła zdać egzaminu z tej specjalizacji. Gdy sprawa nieco ucichła, światło dzienne ujrzała kolejna afera z lekarką w roli głównej. Wówczas okazało się, że Mama Ginekolog, aby skrócić kolejki, przyjmuje rodzinę i koleżanki poza kolejnością po godzinach. Narodowy Fundusz Zdrowia przeprowadził kontrolę w szpitalu, w jakim pracuje. Placówce wymierzono karę o wysokości 25 tys. zł. Lekarka zdecydowała się pokryć te koszty z własnej kieszeni. Jeśli myślicie, że to koniec afer z jej udziałem, to grubo się mylicie.
Mama Ginekolog oprócz bycia lekarką i przyjmowania pacjentów, ma na głowie również inne obowiązki. Przede wszystkim prężnie działa na w mediach społecznościowych, gdzie jej poczynania śledzi już prawie milion użytkowników. Oprócz tego prowadzi rodzinną firmę, która zajmuje się sprzedażą sezonowych ubrań.
W poniedziałek 18 września na profilu jej sklepu z odzieżą pojawiła się nowa jesienna kolekcja. Wśród niej znalazł się gruby, materiałowy biały sweter w ciemne paski. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że na stronie przyjaciółki celebrytki od grudnia ubiegłego roku można znaleźć identyczny sweter. Krój jest dokładnie taki sam. Odróżnia je jedynie kolor. W sklepie przyjaciółki widniej beżowy egzemplarz.
To nie umknęło uwadze czujnych obserwatorów. Jedna z internautek zapytała przyjaciółkę Mamy Ginekolog wprost: "O co chodzi ze swetrem? U nas ma dopiero być, a u Mamy Ginekolog już jest dostępny" - napisała. Ta nie zwlekała z wyjaśnieniem. Jak sama przyznała, jest zszokowana zaistniałą sytuacją i nie potrafi jeszcze pozbierać myśli. "Nie, tym razem to nie jest współpraca. Czekamy na swoją dostawę z dziewiarni. Też jesteśmy mocno zaskoczeni. I szczerze nie wiem, co mam o tym myśleć..." - odpowiedziała. Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Mamą Ginekolog, z prośbą o komentarz, jednak do momentu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi. O dalszych zwrotach w sprawie będziemy informować.