• Link został skopiowany

Była miłością Żory Korolyova. Dziś układa życie na nowo u boku innego mężczyzny

Ewelina Bator była ukochaną Żory Korolyova. Jego nagłe odejście było dla niej ogromnym ciosem.
Ewelina Bator, Żora Korolyov
KAPiF.pl

Nagła śmierć Żory Korolyova wstrząsnęła jego bliskimi i fanami. Tancerz zmarł 21 grudnia 2021 roku w wyniku zapalenia mięśnia sercowego, kilka godzin przed planowanym spotkaniem z córką. W ostatnich chwilach życia towarzyszyła mu ukochana Ewelina Bator. Wielokrotnie wspominała go we wpisach w mediach społecznościowych i opowiadała o tym, jak wyjątkowe uczucie ich łączyło. Okazuje się, że w końcu udało jej się odnaleźć nadzieję na to, aby ponownie ułożyć sobie życie.

Zobacz wideo Niewyjaśnione śmierci gwiazd

Partnerka Żory Korolyova pokazała nowego partnera

Ewelina Bator była załamana śmiercią ukochanego. Wspominała go wierszami Wisławy Szymborskiej, nazywała dom ich rodzinnym gniazdkiem i deklarowała, że mimo takiego ciosu chciałaby jeszcze raz przeżyć wspólną drogę życiową. Niespełna dwa lata po odejściu partnera opublikowała zdjęcie, które może dać fanom do zrozumienia, że ponownie otworzyła się na budowanie romantycznej relacji. Możemy na nim zobaczyć Bator w towarzystwie pewnego mężczyzny, z którym trzyma się za ręce. Zakochani pozowali tyłem i wygląda na to, że jak na razie Bator nie chce ujawniać jego tożsamości.

 

Ewelina Bator w opisie zamieściła jedynie emotikonę serca. Znacznie wylewni byli jednak fani, którzy gratulowali jej nowej miłości. "Dużo miłości, pięknie widzieć twoje szczęście", "Szczęścia, bo zasługujesz na nie jak nikt inny" - czytamy. Inni z kolei nawiązali do Korolyova. "Żorka na pewno chce twojego szczęścia". 

Tak Żora Korolyov dbał o ukochaną

Ewelina Bator miała okazję udzielić wywiadów, w których ciepło wspominała ukochanego. W jednym z nich wyznała, że w ich związku nie brakowało małych gestów. Żora Korolyov zawsze kupował jej kwiaty i szykował poranną kawę. "Z każdych zakupów, z których Żoruś wracał, przychodził zawsze z jakimiś małymi tulipanami. A ja głupia czasem krzyczałam na niego: "No, ile już tych kwiatów!". Teraz każde zakupy kończę małym bukietem tulipanów. Nigdy nie zrobiłam sobie kawy, zawsze on to robił. Nawet, jak wychodził wcześniej niż ja, to szykował mi mleko, kapsułkę i karteczkę z napisem: 'Pysznej kawy, kochanie'. Mam bardzo dużo kartek od niego, pięknych i krótkich wyznań miłości. Wszystkie oprawiłam w ramkę" - opowiadała w programie "Miasto kobiet".

Więcej o: