Małgorzata Ostrowska przez lata występowała w grupie Lombard, nagrywając z nimi hity, które wielu Polaków nuci do dziś. Wokalistka niekiedy wykorzystuje swoje doświadczenie sceniczne, aby komentować współczesną sytuację na rynku muzycznym. Jeszcze częściej włącza się w dyskusję na tematy polityczne czy społeczne. Ostatnio miała okazję połączyć te dwie rzeczy przy okazji konfliktu na linii Ralph Kamiński - Janusz Kowalski.
Na początku września w słynnym Amfiteatrze Tysiąclecia w Opolu odbył się festiwal "Od Nowa". Jednym z wykonawców tamtego wieczoru był Ralph Kamiński, który zaprezentował swój hit - "Pies". To nie spodobało się Januszowi Kowalskiemu, politykowi Suwerennej Polski, który pochodzi z ziemi opolskiej i jak się okazuje, stara się "chronić" rodzinne tereny nawet przed... współczesną muzyką. Poseł wyraził swoje niezadowolenie z tego, że w refrenie utworu artysty występują odgłosy naśladujące szczekanie psów.
Do jak niskiego poziomu można sprowadzić kulturę w stolicy województwa? Prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski kojarzony z Rafałem Trzaskowskim daje przyzwolenie na występy, które są profanacją opolskiego amfiteatru, w którym corocznie odbywa się Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu. Śpiewał tu Czesław Niemen, Anna Jantar, Zbigniew Wodecki czy Krzysztof Krawczyk. A teraz mamy hau, hau, hau... - grzmiał Kowalski na Facebooku.
Cała sprawa zainteresowała Małgorzatę Ostrowską, która miała okazję poznać Ralpha Kamińskiego i jego repertuar. Niedawno występowali też na tej samej imprezie - Top of the Top Sopot Festival. Wokalistka Lombardu nie kryła oburzenia słowami polityka. W swojej wypowiedzi nie szczędziła też pochwał dla młodego muzyka. Więcej zdjęć Małgorzaty Ostrowskiej znajdziecie w galerii na górze strony.
Ja wbrew temu, co mówił pan Janusz Kowalski, twierdzę, że Ralph Kamiński jest niezwykle utalentowanym artystą. Bardzo pracowitym człowiekiem, który jest odpowiedzialny za to, co robi na scenie. Widzę tutaj bardzo duże przygotowanie, bardzo profesjonalne podejście do swojej roli, na scenie także. Nie zgadzam się niestety z panem Januszem Kowalskim - oznajmiła w rozmowie z "Plejadą".
Po kilku dniach odkąd Janusz Kowalski wyraził swoją niepochlebną opinię na temat występu Ralpha Kamińskiego w Opolu, głos zabrał sam prezydent miasta. Zamieścił w mediach społecznościowych obszerny wpis, wbijając politykowi Suwerennej Polski szpilę. "Januszu, nasz amfiteatr uniknął profanacji, bo ty nie wystąpiłeś podczas ostatniego festiwalu. Ze strachu przed gwizdami, takimi, jakimi Opole przywitało Jacka Kurskiego, zamknąłeś się w namiocie w strefie VIP. I tyle cię widzieli…" - napisał samorządowiec.
W tym samym poście prezydent Opola stanął w obronie występu Kamińskiego. Samorządowiec zaznaczył, że publiczność była z niego zadowolona, a artysta zebrał wiele pochwał. "Ralph Kamiński zebrał natomiast w Opolu brawa, bo w twoim rodzinnym mieście ceni się dobrą muzykę, a nie tani populizm i majteczki w kropeczki" - dodał.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!