22-letnia Gabby Petito marzyła o tym, by zwiedzać świat i pokazywać w internecie swoje życie w kamperze. W podróżach towarzyszył jej o rok starszy chłopak - Brian. Para zaręczyła się i postanowiła wspólnie zwiedzać Amerykę. Niestety, jedna z ich wypraw zakończyła się tragicznie. Kiedy Brian Laundrie wrócił bez narzeczonej i nie potrafił wytłumaczyć dlaczego, rodzina Gabby Petito zgłosiła jej zaginięcie.
Niestety, policja odnalazła ciało podróżniczki na terenie kempingu w Parku Narodowym Grand Teton. Kobieta została zamordowana przez ukochanego. Później mężczyzna też zaginął, a jego szczątki znaleziono po dwóch miesiącach w rezerwacie przyrody Carlton na Florydzie. Jak wykazała sekcja zwłok, zmarł w wyniku samobójstwa od rany postrzałowej głowy.
Choć od zbrodni minęły już dwa lata, sprawa nadal się toczy. Najpierw rodzice zamordowanej dziewczyny uznali, że rodzice Briana nie chcą współpracować z policją. Mieli też nie odpowiadać na telefony i wiadomości od państwa Petito, którzy próbowali odnaleźć Gabby, dlatego złożyli pozew. Jednym z dowodów na to jest list matki Briana zatytułowany "spal po przeczytaniu", który odnaleziono w plecaku leżącym obok szczątków Briana. Rodzicielka chłopaka pisała w nim m.in. "jeśli będziesz potrzebował pozbyć się zwłok, przybędę z łopatą i workami na śmieci. Jeśli polecisz na Księżyc, będę obserwować niebo, wyczekując twojego powrotu", co zdaniem rodziców Gabby świadczyło o tym, że chłopak powiedział im o popełnionej zbrodni.
W kolejnym pozwie matka Petito domagała się odszkodowania za "niesłuszną śmierć" córki. Podczas pierwszej rozprawy rodzice chłopaka nie pojawili się, a ich adwokat argumentował, że jego klienci "nie muszą przychodzić i potwierdzać wszystkiego, co wiedzą na każdy temat". Adwokat rodziców dziewczyny z kolei powiedział, że nie chodzi o to, aby cokolwiek mówili, a tylko wypłacili odszkodowanie.
Ostatni, trzeci pozew został złożony przeciwko policjantom z miasta Moab, którzy dwa tygodnie przed tym, jak Petito została zabita, otrzymali zgłoszenie o sprzeczce między influencerką a jej narzeczonym. Parę zatrzymano do kontroli po tym, gdy zadzwonił świadek, który twierdził, że widział, jak "mężczyzna bił dziewczynę". Rodzice Gabby uważają, że bardziej stanowcza reakcja funkcjonariuszy mogłaby zapobiec tragedii i w związku z tym domagają się 50 mln dolarów odszkodowania.
Tamtego dnia mogli ją uratować. Istnieją przepisy, które mają na celu ochronę ofiar, a przepisy te nie były przestrzegane - powiedziała Nichole Schmidt, matka Gabby Petito.