Widać, że Sebastian Fabijański po lutowym debiucie na Fame MMA czuje się znacznie pewniej. Po wcześniejszej porażce w przypływie emocji zapowiadał, że kończy przygodę z tego typu wydarzeniami. Zmienił jednak zdanie i oświadczył fanom, że zamierza wrócić do oktagonu, gdy będzie mocniejszy. Tak też zrobił. Aktor i raper 2 września zmierzył się z Filipem Janem Marcinkiem, znanym jako raper Filipek. Wcześniej wyszło na jaw, że z powodu zażywania antydepresantów nie był w stanie zmieścić się w ustalonym limicie wagowym (ma o 3,7 kg więcej od umówionej wagi 79 kg). W związku z tym federacja nałoży na niego karę finansową. Jak wypadł podczas samej gali?
Sebastian Fabijański po wcześniejszej porażce na gali przyznał, że następnym razem zamierza wygrać. Aktor wystąpił na Fame MMA w doskonałym humorze. Do klatki wyszedł tanecznym krokiem, w szampańskim nastroju i widać było, że jest pewny siebie i pragnie zwycięstwa. Jak mu poszło? Potężny atak ze strony Filipka błyskawicznie wykończył aktora. Fabijański po lewym sierpowym szybko wylądował na deskach. Walkę zakończył wyniesiony na noszach. Trwała zaledwie 47 sekund, a aktor nie był w stanie nic powiedzieć.
"Nikt tak źle nie wszedł do historii federacji, jak Sebastian Fabijański" - podsumował komentator. Więcej zdjęć z krótkiej walki Fabijańskiego i Filipka znajdziecie w naszej galerii na górze strony. Wielkim wygranym w tym pojedynku okazał się Filipek.
Fabijański nie ukrywa, że do przyjęcia propozycji walki przekonały go pieniądze. 36-latek wykańcza dom, co związane jest z dużymi kosztami. "Wydaje mi się, że to też jest jakiś akt odwagi, nie desperacji, bo w sumie poradziłbym sobie bez tego, ale niewątpliwie pieniądze, które są w MMA, po prostu przydadzą mi się, bo wykańczam dom. Chcę to zrobić jak najszybciej, jak najsprawniej, żeby nie musieć wynajmować mieszkania i płacić chorych pieniędzy za to, żeby gdziekolwiek mieszkać" - mówił Plejadzie. Jak wam się podobała jego walka?