Justyna Steczkowska kolejny raz jest trenerką w "The Voice of Poland", gdzie zachęca ludzi, by spełniali swoje marzenia i się nie poddawali, gdy życie rzuca kłody pod nogi. Sama jest świetnym przykładem, że ciężką pracą i wytrwałością można wejść na szczyt i odnosić sukcesy. Piosenkarka na początku swojej drogi muzycznej, gdy zamieszkała w Warszawie, nie miała łatwo. W rozmowie z Plotkiem potwierdziła, że kupowała np. wieczorem warzywa czy owoce na hali, które "zmęczone" po całym dniu były przecenione. Był też jednak czas, że nie miała co włożyć do garnka. Przypłaciła to wyglądem.
Coraz więcej polskich gwiazd może pochwalić się serialem o sobie. Trwają właśnie prace nad produkcją o Maryli Rodowicz czy Irenie Jarockiej. Czy Justyna Steczkowska, która jest na scenie ponad 30 lat, zgodziłaby się na film o sobie? "Jasne. Oczywiście, że tak. Ale nie wiem, czy moje życie jest na tyle ciekawe, że byłby z tego ciekawy film" - powiedziała Plotkowi i zapytana przez naszego dziennikarza, Bartosza Pańczyka, wróciła do swoich początków muzycznych, gdy nie była jeszcze sławna. Jej stare zdjęcia z pierwszych lat w show-biznesie znajdziesz w galerii na górze strony.
Chodziłam często głodna, bo nie stać mnie było na jedzenie. Schudłam prawie 10 kilo, bo nie miałam co jeść. Był taki czas. Warto się zdecydowanie nie poddawać. Teraz jak o tym mówisz, to rzeczywiście sobie myślę, że ten film mógłby być trochę zabawny, trochę smutny, trochę ciekawy. Cała ta młodość i dochodzenie do tego momentu, kiedy wygrałam Opole i później też ta walka w show-biznesie... Kawał historii. Mogłoby to być ciekawe - powiedziała Plotkowi Justyna Steczkowska.
Justyna Steczkowska teraz poza nagraniami do "The Voice of Poland" może pochwalić się licznymi koncertami. Niedawno skończyła też płytę z muzyką Ewy Demarczyk, której premiera zaplanowana jest na jesień i pracuje już nad kolejną. Jak zdradziła Plotkowi, muzyczne zobowiązania zaplanowane na najbliższe miesiące, stoją na przeszkodzie, by pokusiła się teraz o radiowy hit, jaki zapewniła sobie ostatnio Doda ze Smolastym. Choć marzy jej się oczywiście piosenka, która podbije listy przebojów.
Ja mam tyle pracy innej... Chciałabym i zabieram się za to, bo mam już w połowie płytę skończoną, więc są tam takie radiowe, mocne piosenki. Ale już od września jestem w trzech trasach koncertowych, a jestem tylko jedna. Mam jeszcze rodzinę, z którą chcę spędzić czas, więc wszystko powoli. Zdążę jeszcze, mam dopiero 50 lat - powiedziała Plotkowi Justyna Steczkowska.