• Link został skopiowany

Edyta Bartosiewicz publikuje stanowisko ZAiKS-u w sprawie wykorzystania jej utworu w filmie Stanowskiego. Wszystko jest już jasne

Edyta Bartosiewicz nie odpuszcza w sprawie wykorzystania utworu "Skłamałam" w filmie Krzysztofa Stanowskiego. Teraz opublikowała oficjalne stanowisko Stowarzyszenia Autorów ZAiKS.
Edyta Bartosiewicz, Krzysztof Stanowski
KAPIF, instagram.com/krzysztof.stanowski

Od tygodni dni w mediach wrze w związku z aferą dotyczącą filmu Krzysztofa Stanowskiego na temat rzekomej kariery Natalii Janoszek. W produkcji dziennikarz twierdzi, że celebrytka kłamała na temat swojej kariery. Nie tylko jednak to zaczęło budzić emocje, ale również pojawił się nowy wątek, tym razem związany z wykorzystaniem utworu Edyty Bartosiewicz w filmie "Bollywoodzkie zero". W tle usłyszeć można bowiem jej hit sprzed lat "Skłamałam". Okazało się, że Krzysztof Stanowiski nie spytał artystki o zgodę, co wywołało jej oburzenie. Teraz Edyta Bartosiewicz opublikowała oficjalne stanowisko ZAiKS-u w tej sprawie.

Zobacz wideo Stanowski na lotnisku ubrany jak gwiazda Bollywood. Rozdawał autografy, robił zdjęcia i uczył ludzi tańczyć

Edyta Bartosiewicz oburzona wykorzystaniem jej utworu

Edyta Bartosiewicz nie ukrywała, że wykorzystanie jej utworu w filmie Krzysztofa Stanowskiego nie przypadło jej do gustu. Początkowo wspomniała delikatnie, że dziennikarz "zapomniał zapytać ją o zgodę". Na tym jednak nie poprzestała i w kolejnym wpisie poprosiła o usunięcie fragmentów jej utworu i wpłatę odpowiedniej kwoty na wybrany przez nią cel charytatywny. "Nie chcę, by w jakikolwiek sposób przyczyniały się do nagonki na kogoś, kto być może ma jakieś poważne zaburzenia osobowościowe" - dodała.

Sprawa ta wywołała niemałe emocje w mediach. Pojawiły się głosy, że utwór "Skłamałam" widnieje jako licencjonowany do użycia na platformie Youtube m.in. przez wytwórnię Universal Music Polska. "Właśnie m.in. o tym jest materiał o nazwie NataLie. O kiepskim researchu. Utwór Edyty Bartosiewicz jest licencjonowany do użycia na YouTube, co wiąże się zapewne z tym, że część zysków z filmu pójdzie do wytwórni czy innego ZAiKS-u" - napisał użytkownik Twittera, który zwrócił na to uwagę.

Stanowski postanowił jednak zareagować na część żądań Edyty Bartosiewicz. Nie przeprosił jej i nie wiadomo, co z zadośćuczynieniem pieniężnym, ale zdecydował się wyciszyć jej utwór w swoim filmie, o czym napisał na Twitterze. "Wprawdzie nie muszę tego robić, bo wszystko mam rozkminione, ale po pierwsze skoro Edyta Bartosiewicz tak bardzo nie chce, by jej piosenka była kojarzona z tematem zaburzeń psychicznych, to ja to szanuję, a po drugie nie chcę, by ten ważny temat był rozwadniany przez wątek absolutnie ósmorzędny (a widzę, że już niektórzy zaczęli działać w ten sposób), więc wyciszyliśmy niektóre fragmenty. Jak się plik przetworzy (co może potrwać 24 godziny) to będzie można delektować się kilkusekundową ciszą" - napisał Stanowski na Twitterze.

Edyta Bartosiewicz publikuje oficjalne stanowisko ZAiKS-u

Mimo tego Edyta Bartosiewicz nie odpuszcza. Właśnie opublikowała oficjalne stanowisko ZAiKS-u, czyli Związku Autorów i Kompozytorów Scenicznych, z którego wynika przede wszystkim, że zgoda autora do wykorzystania danego utworu jest konieczna, a ZAiKS nie zajmuje się prawami autorskimi.

Czy w swoim materiale na YouTubie można wykorzystać fragment utworu bez formalnego pozwolenia jego twórcy? Otóż z różnych powodów twórca może sobie takiego wykorzystania nie życzyć, jego zgoda jest więc konieczna i gwarantują mu to autorskie prawa osobiste, które mają charakter niezbywalny i zawsze przysługują twórcy utworu. ZAiKS nie zajmuje się osobistymi tylko majątkowymi prawami autorskimi. Oznacza to, że ZAiKS wypłaca twórcy wynagrodzenie za wykorzystanie jego utworu, zgodnie z zasadami umowy obowiązującej pomiędzy ZAiKS-em a Google'em/YouTube'em - czytamy na profilu ZAiKS-u na Facebooku.

Związek Autorów i Kompozytorów Scenicznych w odpowiedzi na jeden z komentarzy wspomniał też o wykorzystaniu utworu w ramach prawa cytatu. "Prawo cytatu ma dosyć poważne warunki do spełnienia. Artykuł 29 ustawy o prawie autorskim brzmi: 'Wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów oraz rozpowszechnione utwory plastyczne, utwory fotograficzne lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym celami cytatu, takimi jak wyjaśnianie, polemika, analiza krytyczna lub naukowa, nauczanie lub prawami gatunku twórczości'. Jeśli ma pan na myśli głośną ostatnio sprawę wykorzystania w swoim materiale przez dziennikarza/youtubera piosenki znanej twórczyni, to wykorzystanie fragmentów jej utworu do tej konkretnej produkcji wideo nie ma nic wspólnego z warunkami, które definiują prawo cytatu" - czytamy.

Wcześniej głos w tej sprawie zabrała Katarzyna Baryn z kancelarii adwokackiej BL Legal & Business Advisor i wyjaśniła Plotkowi prawne zawiłości związane z wykorzystywaniem utworów. Podkreśliła wtedy, że "W dobrym tonie byłoby poinformowanie oraz uzyskanie zgody Pani Edyty, ponieważ nawet jeżeli w pełni legalnie cytujemy dany utwór, art. 35 prawa autorskiego mówi, że wykorzystanie cudzego utworu jest dozwolone w zakresie normalnego użytku oraz w momencie, gdy nie uderza w słuszne interesy twórcy utworu wykorzystywanego". Więcej na ten temat przeczytacie tu: Stanowski mógł użyć utworu Bartosiewicz bez jej zgody w filmie o Janoszek? Mamy opinię prawniczki [PLOTEK EXCLUSIVE]

Więcej o: