Aleksandra Grysz podzieliła się z obserwatorami niezwykle smutną wiadomością. Prezentka telewizyjna po dwutygodniowej walce o zdrowie nienarodzonej córki poroniła. W związku z tą ciężką sytuacją nie pojawiła się w pracy. Ekipa "Pytania na śniadanie" wsparła ją w piękny sposób.
Aleksandra Grysz prowadzi cykl "Czerwony dywan" w "Pytaniu na śniadanie". Zabrakło jej jednak w środowym wydaniu śniadaniówki, a zastąpił ją Mateusz Szymkowiak. Już na samym początku segmentu Aleksander Sikora i Małgorzata Opczowska powiedzieli, że bardzo współczują jej straty. Także Szymkowiak dołączył do słów wsparcia koleżanki z pracy, mówiąc, że trudno mu po takich informacjach mówić o innych plotkach z show-biznesu. Sikora poinformował również, że prezenterka niebawem wróci do pracy, ponieważ tego potrzebuje. Teraz jednak na kilka dni zniknie z anteny.
Aleksandra Grysz poinformowała o stracie dziecka za pośrednictwem wpisu na Instagramie. Na nagraniu mogliśmy ją zobaczyć w pierwszych tygodniach ciąży, cieszącą się z pozytywnych testów ciążowych i czytającą książki o tym, jak zmienia się ciało. Na końcu zamieściła kadr z balonikiem puszczanym w niebo z podpisem "Kochamy cię - Mama, Tata". Nie zabrakło również kilku wzruszających słów w opisie. "Kochana córeczko... Nie było nam dane nacieszyć się sobą zbyt długo. Po ponad dwóch tygodniach walki o twoje zdrowie i życie, odeszłaś. To był najtrudniejszy czas w naszym życiu - pełen bólu, strachu, łez, niezrozumienia, niewyobrażalnego cierpienia" - pisała Aleksandra Grysz na Instagramie.