• Link został skopiowany

Gwiazda TVP poroniła. "Po ponad dwóch tygodniach walki o twoje zdrowie i życie, odeszłaś"

Aleksandra Grysz, która pojawia się w "Pytaniu na śniadanie", przekazała w mediach społecznościowych smutne wieści. Dziennikarka poroniła.
Aleksandra Grysz poroniła
Fot. Aleksandra Grysz / Instagram

Aleksandra Grysz straciła ciążę. Dziennikarka poinformowała o tym smutnym fakcie w mediach społecznościowych, zamieszczając nagranie-wspomnienie i długi list do nienarodzonej córki.

Zobacz wideo To nie Twoja wina - film stworzony z fragmentów listów kobiet po stracie ciąży

Aleksandra Grysz poroniła. "Trzy najpiękniejsze wspólnie spędzone miesiące"

Aleksandra Grysz nie poinformowała swoich obserwatorów, że jest w ciąży - na dodawanych zdjęciach z wakacji nie można było dopatrzeć się zaokrąglonego brzucha. Jednak we wtorek wieczorem 25 lipca zamieściła na Instagramie smutne nagranie i informację, że poroniła. Jak czytamy w poście, walka o życie nienarodzonego dziecka trwała dwa tygodnie. Grysz straciła trzymiesięczną ciążę.

Kochana córeczko... Nie było nam dane nacieszyć się sobą zbyt długo. Po ponad dwóch tygodniach walki o twoje zdrowie i życie, odeszłaś. To był najtrudniejszy czas w naszym życiu - pełen bólu, strachu, łez, niezrozumienia, niewyobrażalnego cierpienia - zaczęła swój post Aleksandra Grysz.
 

Do swego rodzaju listu do nienarodzonego dziecka Grysz dołączyła nagranie, przedstawiające ją w pierwszych tygodniach ciąży. Widzimy, jak cieszy się z licznych pozytywnych testów ciążowych, jak czyta książkę przygotowującą ją na zmiany w jej ciele. Widać również zbliżenie na obraz USG. Niestety, ostatni kadr to puszczany w niebo balonik, podpisany "Kochamy cię - Mama, Tata".

Łukasz Sędrowski z "Rolnik szuka żony" dzieli się swoim doświadczeniem

Pod postem Aleksandry Grysz głos zabrał m.in. Łukasz Sędrowski, rolnik z popularnego programu randkowego. Wspomniał, że sam niestety wie, jaki ból odczuwa dziennikarka:

Niestety wiem, co czujecie. To ogromny ból, ogromna strata, lepiej nie czuć czegoś takiego w życiu. Przecież nikt się tego nie spodziewał, nikt tego nie planował. Miało być wspaniale, miało być pięknie. Miało być trzymanie się za rączki, prowadzenie do żłobka, prowadzenie do szkoły, ten rozwój, dawanie przykładów jak najlepszych. To boli. To jest bardzo bolesne. Współczuję z całego serca, bo wiem, jak to jest. Jedyne, co mogę wam napisać, to że nadal macie SIEBIE. Siła jest w nas, tych, którzy już odeszli, pamiętajmy na zawsze, cała reszta będzie dla nas... Siły i jeszcze raz głowa do góry.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: