Bogumiła Wander jest niekwestionowaną legendą polskiej telewizji. Od połowy lat 70. zapowiadała programy nadawane na żywo w TVP1 i TVP2. Pracę porzuciła po 37 latach, a na emeryturze poświęciła się rodzinie: dzieciom i ukochanemu mężowi, Krzysztofowi Baranowskiemu. Niestety trzy lata temu w mediach zaczęły pojawiać się informacje o pogarszającym się stanie prezenterki - zachorowała na Alzheimera. Partner spikerki w ostatnim wywiadzie opowiedział, jak żyje się z ukochaną, której świadomość zanika z dnia na dzień.
Po diagnozie legendarna prezenterka TVP zamieszkała w specjalistycznym ośrodku w Konstancinie. Ostatnio drugi mąż kobiety udzielił poruszającego wywiadu dla tygodnika "Wprost". Opowiedział w nim o tym, jak wygląda jego życie po usłyszeniu diagnozy żony. Najbardziej brakuje mu wsparcia, jakie otrzymywał od ukochanej.
Już takich słów od żony nigdy nie usłyszę. Z żalem to stwierdzam, ale taka jest prawda i nie ma co mydlić sobie oczu, że sytuacja się zmieni. (...) Choroba, na którą zachorowała moja żona, jest nieuleczalna. Jej wsparcia już nie mam (...) - mówił Baranowski.
Mężczyzna wyznał, że stan Bogumiły Wander się pogorszył. Kobieta coraz rzadziej okazuje oznaki świadomości. Jednocześnie Baranowski podkreślił, że cały czas odwiedza ją w ośrodku, choć "jej to już nie daje". "Ona żyje w innym świecie, z którym łączność zerwała się kilka lat temu. (...) Bogumiła nadal jest wspaniałą kobietą i dumny jestem z tego, że spędziliśmy ze sobą czterdzieści lat. (...) Wspomnienia pozostały, a teraz muszę przebrnąć przez nowe realia mojej codzienności..." - opowiadał z bólem żeglarz.
Krzysztof Baranowski jest doświadczonym żeglarzem, dla którego woda była zawsze drugim domem. Od dawna jego marzeniem było wyruszenie w kolejny rejs dookoła świata, póki starcza mu jeszcze sił. Taka wyprawa oznaczałaby opuszczenie ukochanej żony na cały rok. "Sytuacja Bogusi jest dramatyczna od czterech lat, ale pomyślałem, że mogę sobie zrobić urlop, bo czy jestem w kraju, czy mnie nie ma, to dla niej to nie robi żadnej różnicy" - dywagował w "Życiu na gorąco". Wówczas pojawiło się wiele komentarzy, które zarzucały mężczyźnie, że chce opuścić Wander.
Natomiast Baranowski uważa, że jest niesprawiedliwie oceniany. "Pojawiają się w stosunku do mnie zarzuty, że zostawiam ją w domu opieki, a sam urywam się z naszego życia i uciekam daleko. (...) To, że ludziom przychodzą do głowy takie myśli, są poza moimi możliwościami, żeby przekonać ich, jak bardzo się mylą i jak inaczej wygląda rzeczywistość. (...) Ja już urobiłem się po łokcie. Nie było pielęgniarki, która sprostałaby potrzebom mojej żony i nie była to kwestia funduszy" - mówił. Żeglarz często powtarzał, że spikerka jest miłością jego życia. Zdjęcia pary znajdziecie w galerii.