Przez kilka dobrych lat były prezes TVP Jacek Kurski próbował wmówić Polakom, że Zenon Martyniuk to najlepszy i najważniejszy wokalista w kraju. Zapraszał gwiazdora disco polo na wiele telewizyjnych koncertów, organizował mu jubileusze i nazywał "ekscelencją". Najwidoczniej nie wszyscy zachwycają się barwą głosu wokalisty zespołu Akcent. Na koncercie we Włodawie doszło do bardzo nieprzyjemnego incydentu. W ruch poszły jajka.
W trakcie koncertu we Włodawie nieznany sprawca zaczął rzucać w Zenona Martyniuka jajkami. Zaskoczony i oburzony wokalista wyznał, że zagrał już w życiu kilkanaście tysięcy koncertów, ale z taką sytuacją się jeszcze nie spotkał. Zirytowany zaczął wołać ochroniarzy i straszyć sprawcę basistą.
Koncertów, w trakcie ponad 30-letniej kariery, zagraliśmy bardzo dużo. Ale pierwszy raz się nam zdarzyło tu, we Włodawie, że ktoś rzucił jajkami. Jeszcze nigdy nie spotkałem się z takim czymś, a zagrałem kilkanaście tysięcy koncertów (...). No i co, mamy tego pana, panowie ochroniarze? Chcielibyśmy go poznać. Jak pan taki chojrak, zapraszamy na scenę. Pan basista chciałby poznać - mówił do zgromadzonych widzów Zenon Martyniuk.
Zdenerwowany Zenon Martyniuk przyznał, że odechciało mu się występować. Koncertu jednak nie przerwał, ponieważ podkreślił, że obowiązuje go umowa. Pomimo zaproszeń na scenę sprawca zdarzenia stchórzył. Z tłumu było słychać głosy, że ta sytuacja to prawdziwy wstyd.
Przez jednego pana straciliśmy, kurde, humor i w ogóle wszystko, chęć do grania – powiem państwu szczerze. Chętniej bym zakończył i pożegnał się z państwem, ale mam umowę jakoś zobowiązującą, więc niestety. Ale to będzie bardzo smutny koncert - dodał Zenon Martyniuk.