Panny młode, które przygotowują się wyboru tej jedynej sukni ślubnej, muszą być przygotowane na wysokie ceny. Koszt nowej, wymarzonej stylizacji waha się w granicach kilku do nawet kilkudziesięciu tysięcy, nie wliczając w to akcesoriów. Ta Tiktokerka pokazuje jednak, że istnieją alternatywy.
Jillian Farhadi z narzeczonym postanowili, że nie wydadzą za dużo pieniędzy na swój ślub. Tiktokerka, która znana jest w sieci z zamiłowania do szperania w second-handach, od początku powtarzała, że to właśnie w tego rodzaju sklepach będzie szukała sukni ślubnej.
Z racji tego, że cały czas oszczędzam, to była jedyna opcja. Nigdy nawet nie rozważałam pójścia do butiku - tłumaczyła internautka dla portalu insider.com.
Będąca bardzo aktywna w mediach społecznościowych panna młoda nie mogła nie podzielić się z obserwatorami swoją zdobyczą. Kobiecie udało się znaleźć w lumpeksie ślubną kreację, której nie jeden butik by pozazdrościł. Wybrała długą, opinającą suknię, na cienkich ramiączkach. Szyku dodawał asymetryczny dekolt. Do tego ubranie miało zadziorne rozcięcie na nogach. Ten miks sprawił, że tiktokerka wyglądała oszałamiająco. W dodatku na strój wydała zaledwie 4 dolary, co w przeliczeniu stanowi około 15 złotych.
Więcej zdjęć w galerii na górze strony.
Chociaż kiedyś w społeczeństwie istniało błędne przeświadczenie, że zakupy w lumpeksach są znakiem niskich dochodów, to dziś nikt już tak nie myśli. Wręcz przeciwnie. Second-handy są teraz lansowane jako bardziej ekologiczny i oryginalny sposób na pozyskiwanie ubrań. Potwierdza to historia Jillian i jej sukni ślubnej, którą internauci byli szczerze zachwyceni.
Kobieta zgromadziła na tiktokowym profilu już ponad 50 tysięcy obserwatorów. Kiedy pokazała im swoją suknię ślubną, to wszyscy fani niemal jednogłośnie pochwalili wybór tiktokerki. "A ja myślałam, że oszczędzam, jak kupiłam swoją sukienkę na wyprzedaży za 1000 dolarów", "Wspaniała", "Gratulację" - pisali użytkownicy portalu.