W "Dzień dobry TVN" zaszły poważne zmiany. Zdecydowano, że pracę stracą Małgorzata Rozenek-Majdan, Małgorzata Ohme, Agnieszka Woźniak-Starak, Andrzej Sołtysik i Anna Kalczyńska. Ta ostatnia dość szorstko pożegnała się z programem. "Och, jaka wolność! Po ośmiu latach odchodzę z programu, któremu dałam wszystko, co mogłam. Ustawianie życia pod grafik, nagłe zastępstwa, moja twarz kilka razy poobijana i dziś jest TEN dzień, kiedy oddycham głęboko. Do zobaczenia!" - pisała na Twitterze. Kalczyńska wolny czas postanowiła wykorzystać na wakacyjny wypoczynek. Jedna z internautek zarzuciła jej, że za bardzo użala się na sobą, skoro mimo zwolnienia z pracy, może pozwolić sobie na urlop.
Anna Kalczyńska opublikowała zdjęcie z siostrą, która przyleciała do Polski z Kopenhagi. We wpisie dziennikarka nawiązała także do ostatnich wydarzeń. "Moja siostrzyczka przyleciała z Kopenhagi na kilka dni. Wprawdzie nie po to, żeby mnie wspierać po utracie pracy, tylko na operację wzroku, ale i tak super!". Jedna z internautek stwierdziła, że Kalczyńska za bardzo się nad sobą użala. "Pani Aniu, proszę już tak się nie użalać, mnóstwo ludzi traci pracę, jest w gorszej sytuacji od pani i muszą sobie radzić. I nie ogłaszają tego dookoła. Proszę znaleźć jakiś pozytyw w tym wszystkim. A pani po stracie pracy jedzie na wakacje, ludzie nie mają za co żyć po stracie pracy, a nie planują wakacje" - napisała.
Anna Kalczyńska postanowiła odpowiedzieć. Przyznała, że również musi myśleć o finansach i o tym, co będzie dalej. Szuka pracy i wprawdzie wybiera się na wakacje, jednak będzie to kemping z dziećmi nad morzem.
Ja też muszę o tym myśleć, proszę mi wierzyć. Choć nie da się porównać tych sytuacji, to ja się nie użalam. Szukam pracy, a wakacje to tak naprawdę kempingowe życie z dziećmi, tyle że nad morzem. Wszędzie jest dziś drogo.