"Rolnik szuka żony". Kamila Boś trafiła na izbę przyjęć. "Może teraz pozbędę się tego 'jadu'"

Kamila Boś z ósmej edycji "Rolnik szuka żony" podzieliła się z obserwatorami na Instagramie nieprzyjemnymi informacjami. Kobieta trafiła na szpitalną izbę przyjęć.

Kamila Boś wzięła udział ósmej edycji "Rolnik szuka żony". Chociaż nie udało jej się znaleźć miłości w programie, to dzięki niemu zyskała popularność. Jest również bardzo aktywna na Instagramie, gdzie uzbierała sporą liczbę obserwatorów. Ostatnio opublikowała tam nieprzyjemne wiadomości. Kobieta musiała udać się na izbę przyjęć

Zobacz wideo W jaki sposób swoje domy urządzili uczestnicy programu "Rolnik szuka żony"?

Kamila Boś trafiła na izbę przyjęć

Informacjami o wypadku gwiazda "Rolnik szuka żony" podzieliła się z fanami poprzez InstaStories. Kamila Boś opublikowała najpierw nagranie, w którym pokazuje zaczerwienioną nogę. Okazało się, że została ukąszona przez muchę końską, co wywołało reakcję alergiczną.

Totalnie zapomniałam o tym, że mam uczulenie na muchy końskie i jak siedziałam na górze na wannie, to widziałam, że jedna mi się tam wbija. Ale zanim ją pstryknęłam, to zdążyła krew polecieć i teraz zobaczcie. Teraz to już ładnie wygląda, zeszła mi ta opuchlizna, ale nadal jest takie twarde, gorące i piecze od środka - wytłumaczyła.

Po kilku godzinach dodała kolejne nagranie. Celebrytka musiała udać się na izbę przyjęć. "2 szybkie zastrzyki i może teraz pozbędę się tego 'jadu'" - napisała. Wygląda na to, że wizyta w szpitalu pomogła kobiecie. Na następnych relacjach uśmiechała się i polecała obserwatorom produkty. 

Kamila Boś
Kamila Boś fot. instagram/kamila.bos

Kamila z "Rolnik szuka żony" zmaga się z ciężkimi chwilami

Niedawno Kamila Boś informowała fanów na Instagramie o tym, że w jej życiu zawodowym nastąpił kryzys. Rolniczka prowadzi gospodarstwo, które zajmuje się hodowlą pieczarek. "Przez miesiąc pracy ciągle pod górkę, ale ostatnie cztery dni mocnego stresu, nerwów, walki o swoje, dosłownie mnie rozwalił" - wyznała. 

Jednak mimo problemów kobieta pozostaje dobrej myśli. Uspokoiła obserwatorów, że nie zamierza się poddawać i będzie działać dalej. Jak powiedziała - przy uprawie pieczarek lato jest zawsze cięższe, więc jesienią na pewno nastąpi poprawa. 

Więcej o: