W piątek 23 czerwca w Białymstoku odbyła się kolejna edycja koncertu "Disco pod gwiazdami". W roli gospodarzy wystąpili: Paulina Sykut-Jeżyna, Maciej Rock, a także Hanna Żudziewicz i Tomasz Barański. Na scenie pojawiło się wielu polskich i zagranicznych artystów, w tym między innymi: Daria Marx, Oskar Cyms, Viki Gabor, Doda, Thomas Anders, rumuński zespół Akcent oraz Ricchi E Poveri. Muzyczny show nie wszystkim przypadł jednak do gustu. Fani nie kryli rozczarowania. Jedynie Rabczewska nie zawiodła ich oczekiwań.
"Disco pod gwiazdami". Fani nie zostawili suchej na artystach. Tylko Doda zebrała komplementy
Śpiewający na białostockiej scenie artyści wykonywali nie tylko autorskie piosenki, ale także covery największych światowych hitów disco. Niestety nie wszystkie występy przypadły do gustu widzom. Fani zarzucali gwiazdom wykorzystywanie playbacku. Internauci uznali, że podczas koncertu na żywo artyści powinni bardziej się postarać. W mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo krytycznych komentarzy. "Królowie playbacku", "Lepiej trzeba było puścić ich z YouTube’a, bo sam playback, a przynajmniej Polsat by pieniądze zaoszczędził", "Największy playback show tylko w Polsacie" - grzmieli komentujący.
"Disco pod gwiazdami". Doda nie zawiodła fanów. Wyskoczyła z… lodówki
Najmocniejszym punktem wieczoru był be wątpienia występ Dody. Show wokalistki zachwycił fanów. Na scenie artystka wyskoczyła z… lodówki. Zarówno pomysłowość, jak i warstwa muzyczna zebrały mnóstwo komplementów. "Ten koncert może zaczynać się i kończyć na piosence Dody - taka rada, zaoszczędzicie, po co inni artyści", "Jestem pod wrażeniem! Doda rozwaliła system! Serio! Mega show", "Takiego show w Polsce nie potrafi nikt zrobić" - entuzjazmowali się internauci.
