Ewa Bilan-Stoch jest śledzona na Instagramie przez prawie 90 tys. użytkowników. Tej niemałej społeczności pokazuje nie tylko kadry z życia rodzinnego, ale i szerzy temat pomocy Ukrainie. Sama aktywnie angażuje się w tego typu działania. Po raz kolejny uczestniczy w konwoju samochodów terenowych, które zorganizował Mateusz "Exen" Wodziński. Co dokładnie żona skoczka pokazała ostatnio na swoim profilu?
To nie pierwszy raz, kiedy możemy zobaczyć relację z konwoju na profilu Ewy Bilan-Stoch. Co wyróżnia jej ostatnie InstaStories od innych dotyczących transportu aut? Udało się przewieźć już blisko 100 samochodów, co żona skoczka zakomunikowała w sieci. Postanowiła wytłumaczyć zapis na tablicach rejestracyjnych terenówek. "Exen to ziomek, który od roku zawozi samochody na front. Numer oznacza każdy kolejny przekazany samochód" - zaczęła żona Kamila Stocha.
Ten wyjazd jest szczególny, bo wieziemy auto numer 100 - pochwaliła się efektami pracy Bilan-Stoch.
Taka liczba robi wrażenie. Poczynania Bilan-Stoch to akt odwagi, który zyskał wiele głosów poparcia. Co o ruchach działaczki uważa jej mąż? "Powiedziałam Kamilowi, że się zgłosiłam. On pokręcił nosem i przyznał, że ten pomysł średnio mu się podoba. Z drugiej strony rozumiał mnie, bo wiedział, że zawsze chciałam robić takie rzeczy. Wtedy jednak Kamil ucieszył się, że nie zostałam wybrana do wyjazdu. Minęły jednak dwa dni i "Exen" napisał, że szykuje duży konwój i zapytał, czy podtrzymuję swoją gotowość" - mówiła o początkach misji Ewa Bilan-Stoch dla Interia Sport.
Kamil Stoch musiał finalnie zaakceptować inicjatywę żony. Wybrała bardzo ryzykowne zajęcie, ale dzięki pewnym predyspozycjom jest we właściwym miejscu. Przed jednym z ryzykownych wyjazdów mąż powiedział do niej: "Jesteś opanowana i zdyscyplinowana, poradzisz sobie w ekstremalnych sytuacjach, jesteś świetnym kierowcą i najdłużej z nich wszystkich wytrzymasz bez jedzenia". Fragment tej rozmowy został opublikowany na Instagramie Bilan-Stoch w marcu.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!