Podczas gdy książę Harry procesuje się z brytyjskim tabloidem, w USA toczy się inne postępowanie w jego sprawie. Jak donosi BBC, 7 czerwca odbyła się rozprawa z procesu wytoczonego przez konserwatywną organizację Heritage Foundation przeciwko Departamentowi Bezpieczeństwa Wewnętrznego Stanów Zjednoczonych. Członkowie Heritage Foundation domagają się ujawnienia dokumentów, które zadecydowały o tym, że książę Harry uzyskał amerykańską wizę. Argumentują to faktem, iż syn króla Karola III w swojej książce "Spare" relacjonował zażywanie w przeszłości narkotyków, w tym kokainy, marihuany czy grzybów halucynogennych. Osoba ubiegająca się o wizę do Stanów Zjednoczonych jest pytana o stosowanie substancji psychoaktywnych, a potwierdzenie tego faktu może spowodować odrzucenie wniosku wizowego.
Heritage Foundation chce upewnić się, czy Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie potraktował księcia Harry'ego w sposób ulgowy. Niewykluczone jest też, że mąż Meghan Markle po prostu przemilczał kwestię narkotyków, ubiegając się o wizę. Jeśli uda się wykazać, że doszło do nieprawidłowości, mężowi Meghan Markle może grozić nawet deportacja. Sprawa jest o tyle skomplikowana, że - choć zażywanie narkotyków może zaważyć o nieprzyznaniu wizy - ostateczna decyzja podejmowana jest na podstawie wielu czynników. Sędzia postanowił na razie, że decyzję, czy dokumenty zostaną ujawnione, do 13 czerwca ma podjąć sam Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jeśli odrzuci wniosek Heritage Foundation, sąd zadecyduje, czy ich odtajnianie leży w interesie publicznym.
Sprawę dla BBC skomentował analityk Heritage Foundation Nile Gardiner, który uważa, że kwestia potencjalnych nieprawidłowości związanych z wizą księcia Harry'ego ma bardzo duże znaczenie. "Jeśli książę Harry został potraktowany inaczej niż pozostałe osoby ubiegające się o wizję, to podważałyby zaufanie do amerykańskiemu systemu imigracyjnego i sposobu, w jaki funkcjonuje" - powiedział. Na problem zupełnie inaczej patrzy prawnik reprezentujący Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego John Bardo. Stwierdził bowiem, że podważanie zasadności przyznania wizy księciu Harry'emu opiera się wyłącznie na spekulacjach wyciągniętych z brytyjskich tabloidów.