Taylor Swift w ramach najnowszej trasy koncertowej w Houston odbyła serię trzech koncertów. Niestety, nie wszystko przebiegło po jej myśli. Jeden z występów zakończył się przykrym incydentem, który przytrafił się słynnej wokalistce za kulisami show. Amerykańska artystka nie trzymała fanów w niepewności. Opublikowała na Twitterze post, w którym wyjaśniła, jak się skończyła cała, bolesna dla niej, sytuacja.
Taylor Swift rozcięła sobie rękę po zejściu ze sceny. Teraz informuje o stanie zdrowia na Twitterze
Amerykańska wokalistka bardzo dobrze wspominała trzy wielkie koncerty, które miały miejsce w związku z jej trasą w Houston. Taylor Swift świetnie się bawiła w czasie występu i podkreśliła to w poście w mediach społecznościowych. Odniosła się także do drobnego wypadku, który skutkował wylewem krwi. Artystka zapewniła, że koniec końców wszystko zakończyło się pozytywnie i w żartach zrzuciła winę za drobną kontuzję na retrogradację Merkurego. Po chwili stwierdziła, że to ona miała wpływ na to, co się wydarzyło. Biegnąc na zmianę stylizacji potknęła się o kreację, w efekcie czego upadła, raniąc się w rękę. Artystka jest jednak profesjonalistką i w czasie wydarzenia nie dała po sobie poznać, że coś się stało.
Zagrałam trzy szalone koncerty w Houston i dzięki temu budzę się z uśmiechem na twarzy, gdy wspominam, jak dobrze się bawiliśmy. Kocham tę trasę tak bardzo z powodu ogromnej pasji, jaką wszyscy wkładają w całe przedsięwzięcie. Poważnie, już nie mogę się doczekać Atlanty. PS. Dla tych, którzy pytają, jak rozciąłem sobie rękę: Wszystko jest w jak najlepszym porządku i to była tylko i wyłącznie moja wina. Potknęłam się o fragment mojej sukienki i upadłam w ciemności za kulisami, gdy szybko biegłam, żeby się przebrać - oparłam się wtedy o rękę. To wszystko było zakodowane w retrogradacji Merkurego. Nie martwcie się o mnie. Wszystko jest dobrze - podsumowała.
Taylor Swift - życie prywatne
Taylor Swift ma ostatnio trudniejszy czas, jeżeli chodzi o życie prywatne. Amerykańska piosenkarka rozstała się z Joem Alwynem, z którym była związana sześć lat. W 2022 roku Joe Alwyn miał nawet oświadczyć się Taylor Swift, jednak ten fakt woleli trzymać z dala od mediów. Niestety, ich relacja nie przetrwała próby czasu, a potwierdzeniem zakończenia związku może być to, że mężczyzna nie pojawił się na żadnym z koncertów gwiazdy.
