Choć Antoni Królikowski grywał dotychczas w kasowych filmach, wbrew temu co mogłoby się wydawać, nie skończył studiów aktorskich. 34-latek zadbał jednak o swoje wykształcenie po ukończeniu liceum. Ma licencjat międzynarodowy z reżyserii, który uzyskał kilka lat temu w Warszawskiej Szkole Filmowej. Ostatnio zdobytą tam wiedzę wykorzystał do zrobienia reklamy gali MMA.
W ostatnim czasie Antoni Królikowski nie może narzekać na nadmiar pracy. Po tym gdy zaczął prać publicznie brudy z Joanną Opozdą, kilka ważnych ról przeszło mu koło nosa. Dlatego gdy niedawno pojawiła się propozycja, by wyreżyserować reklamę gali MMA, która zaplanowana jest na 22. kwietnia, nie wahał się ani sekundy. Jej efekty można już zobaczyć. W reklamie "Warszawski Fight Club" wyreżyserowanej przez Królikowskiego, Antek nie odmówił sobie udziału. Pojawia się w niej poobijany i krwawiący. Inspiracją Królikowskiego do tej produkcji był słynny film "Fight Club" z Bradem Pittem i Edwardem Nortonem.
Dlaczego Antek Królikowski zgodził się wyreżyserować reklamę MMA? Przypomnijmy, że temat walk rok temu odbił mu się czkawką, gdy promował starcie amatorów federacji Royal Division. Gdy ta ogłosiła, że organizuje bitwę sobowtórów Władimira Putina i Wołodymyra Zełenskiego, wybuchła afera. Antek wycofał się ze współpracy z kontrowersyjną wówczas federacją. Teraz przekonało go nie tylko nowe wyzwanie, ale i fakt, że tym razem brał udział przy projekcie walk zawodowców.
Zgodziłem się, bo choć od wielu lat realizuję się jako aktor, z wykształcenia jestem reżyserem. Dostając tę propozycję, pomyślałem, że chcę podejść do tego tematu nieszablonowo i stworzyć coś, co będzie nie tylko zapowiedzią gali, ale też artystycznym przekazem, przedstawiającym to, co w walkach ludzie kochają najbardziej. Emocje, rywalizację, pokonywanie własnych granic i samego siebie, lata treningów i przygotowań, prawdziwe zaangażowanie dla tych kilku minut na ringu, w których zawodnicy dają z siebie wszystko - zdradził "Faktowi" Antoni Królikowski.
Po tym jak Królikowski pochwalił się na Instagramie zdjęciami z planu, internauci nie zostawili na nim suchej nitki. "Dorośnij człowieku"; "Nie obejrzę nic z tobą"; "Jako wierna fanka filmu <<Fight club>>, pytam: Po co? Próba powielenia tego arcydzieła jest kiepskim pomysłem"; "Za dużo ciebie w tym zwiastunie"; "Tania podróba Edwarda Nortona", czytamy w komentarzach pod ostatnimi zdjęciami Antoniego Królikowskiego.