Koronacja króla Karola III odbędzie się już 6 maja. To wielki dzień dla Wielkiej Brytanii i rodziny królewskiej. Książę Harry do ostatniej minuty zwlekał z odpowiedzią na zaproszenie. Ostatecznie Pałac Buckingham oficjalnie potwierdził, że pojawi się na ceremonii. Jak się jednak okazuje, nie zabierze ze sobą żony. Meghan Markle ma pozostać z dziećmi w rezydencji pary. Dlaczego nie będzie towarzyszyć mężowi w tak ważnym dniu dla jego rodziny? Doniesień medialnych w tej kwestii jest sporo, ale wszyscy komentatorzy, którzy nie sprzyjają Markle odetchnęli z ulgą, twierdząc, że oszczędzi to medialnego cyrku.
Obecność Harry'ego na koronacji jego ojca to oczywistość i trudno wyobrazić sobie ich dalsze rodzinne relacje w przypadku, gdyby książę się nie pojawił. Inaczej jest w przypadku Meghan Markle. Podczas ceremonii koronacyjnej króla Karola III księżna Sussex ma pozostać w Kalifornii i zajmować się dziećmi. Z uroczystością koronacji zbiegają się urodziny Archiego. Bliska osoba z otoczenia pary potwierdziła w rozmowie z magazynem "People", że żona Harry'ego "spędzi weekend z dziećmi, obchodząc urodziny syna". Eksperci uważają, że to sprytna wymówka ze strony Markle. Królewska biografka Ingrid Seward jest przekonana, że żona Harry'ego nie pojawi się na uroczystości, aby uniknąć upokorzenia, bo para nie będzie mogła pokazać się na balkonie Pałacu Buckingham wraz z resztą rodziny.
Inny ekspert stwierdził, że Markle chce uniknąć konfrontacji z rodziną Harry'ego po emisji dokumentu Netfliksa. Autorka książek poruszających temat monarchii, Iwona Kienzer uważa, że Meghan Markle podjęła jedyną słuszną decyzję. "Ponieważ Meghan Markle nie jest mile widziana przez poddanych brytyjskich i dwór królewski, uwaga nie byłaby skoncentrowana na niej, więc po prostu nie przyjedzie. Jest to dobre rozwiązanie dla wszystkich" - stwierdziła.
Afua Hagan, która jest ekspertą od spraw królewskich, uważa, że żona Harry'ego jest pod nieustannym naciskiem mediów. Nie pojawi się na uroczystości, bo nie chce, aby jej zachowanie i wygląd znów zostały poddane ocenie. "To musi być frustrujące i denerwujące, biorąc pod uwagę, że po prostu żyje swoim życiem i wspiera męża" - stwierdziła. Mówi się także, że powodem rezygnacji Meghan Markle z przyjazdu do Wielkiej Brytanii jest wykluczenie z procesji koronacyjnej. Jeszcze inaczej przedstawia to Eloise Parker, która także na sprawach królewskich zna się jak nikt inny. Kobieta podkreśliła, że całe wydarzenie będzie rodzajem "gigantycznego ślubu" i tak naprawdę rodzina królewska będzie zaaferowana opieką nad licznymi gośćmi i obecność Markle nie jest aż tak istotna. Jak jest naprawdę? Tego prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy, chyba że Netflix wystartuje z realizacją kolejnej serii dokumentu. Z opinii ekspertów przewijają się dwie narracje, albo Meghan jest zbyt dumna, aby pełnić na uroczystości poboczne role, albo ma na tyle wyczucia i taktu, że po aferach ostatnich miesięcy usuwa się w cień.