Agnieszka Włodarczyk 7 lipca 2021 roku wraz z Robertem Karasiem powitali na świecie syna Milana. Aktorka aktualnie jest bardzo aktywna na Instagramie, gdzie relacjonuje, jak rozwija się jej pierworodny. Włodarczyk chwali się przy tym kadrami z rodzinnych podróży. Teraz opublikowała osobisty wpis, w którym opisała, jak wróciła do formy po porodzie. Zachęcała też inne matki, by nie były dla siebie zbyt surowe.
Do niedawna gwiazdy, które niedawno urodziły, często prześcigały się w publikowaniu zdjęć, na których chwaliły się sylwetką po porodzie. Nie brak zdjęć, na których odsłaniały brzuchy, a pod nimi komentarzy, że "nie wyglądają, jakby chwilę temu rodziły". Na szczęście ten trend powoli się zmienia. Gwiazdy są coraz bardziej świadome tego, że powrót do formy po ciąży to nie wyścigi. W podobnym tonie wypowiedziała się właśnie Agnieszka Włodarczyk, która na Instagramie porównała swoje zdjęcia z czasów ciąży i te aktualne. Na najnowszej fotografii pozuje w dopasowanym stroju sportowym i odsłania brzuch.
Zawsze jak wstawiam fotkę z odrobiną ciała, sypią się pytania, jak to zrobiłam? Jaką mam dietę? Jakie zabiegi stosuję? No i oczywiście czy ćwiczę? Moja odpowiedź jest prosta. Nic nie robię. Nie przejmowałam się swoim wyglądem, w trakcie ciąży, jak i po. Byłam skupiona na dziecku, nie myślałam o sobie, wygląd nie był moim priorytetem. Czułam się kochana, doceniona, spełniona i cholernie wdzięczna mojemu ciału, że dźwignęło to wszystko. Że mamy zdrowego malucha, że podołałam. Nawet nie miałam czasu patrzeć w lustro, co było do zauważenia na moich storkach po porodzie - czytamy.
Włodarczyk przyznała, że nie głodziła się, by cieszyć się smukłą sylwetką. Bardzo zdrowo podchodzi do kwestii związanych z powrotem do formy po ciąży. Wszystko dlatego, że nie czuła presji, by wyglądać jak przed ciążą.
Wszystko wróciło do wersji pierwotnej, może dlatego, że nie było ciśnienia czy drakońskich diet, za to dużo miłości do samej siebie. Oczywiście, brzuch pozostał, jaki pozostał, ale nie mam z tym problemu. Przypomina mi o tym, że nosiłam w nim nasze dziecko i ma prawo taki być. Jak będzie mi przeszkadzał, to coś z tym zrobię.
Radziła przy tym innym mamom, by się nie katowały, "miały do siebie cierpliwość i patrzyły na siebie łagodnym wzrokiem". Zamiast próbować sprostać wyidealizowanym kanonom piękna, polecała dbać o siebie. Jeść zdrowo, nawadniać się, wysypiać, ćwiczyć i zachować umiar. "Jak najdzie was ochota na pysznego eklerka, to nie odbierajcie sobie tej przyjemności" - czytamy.